FLESZ - Podwyżki cen najwyższe w Polsce
Kobieta, panna, utrzymująca się z 700 zł renty i matka jednego dziecka uderzyła nożem partnera, gdy ten najpierw zadał jej cios ręką w twarz. Ranny Krzysztof M. wyszedł na korytarz i kurtką próbował tamować krew z klatki piersiowej.
Gdy na korytarz w bloku wyjrzał inny lokator, ranny ranny poprosił go o wezwanie karetki pogotowia. Gdy tak się stało, w korytarzu pojawiła się też Agnieszka S. i rzuciła, by sąsiad się nie wtrącał. Na miejscu pojawili się lekarze, którzy udzielili pomocy Krzysztofowi M. Gdy przyjechała policja, ranny zasłaniał się niepamięcią w kwestii sprawcy ataku nożem. Agnieszka S. potwierdziła, że to ona zadała cios, a nóż wyrzuciła przez okno. Jednak podczas przesłuchań nie przyznała się do winy.
Opisała, w jaki sposób nietrzeźwy partner źle ją traktował: poniewierał, bił, wyrzucał z domu. Nie odeszła do niego, bo darzyła go uczuciem.
Odpowiadała za swój czyn w warunkach ograniczonej poczytalności. Ranny ponad 7 dni spędził w szpitalu, gdzie opatrzono mu ranę klatki piersiowej o głębokość trzech centymetrów.
Zdaniem sądu oskarżona nie jest winna próby zabójstwa, jak chciała prokuratura, ale uszkodzenia ciała mężczyzny. Stąd kara roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności i konieczność zapłaty 8400 zł kosztów sądowych.
W apelacji obrońca Agnieszki S. przekonywał, że kara wymierzona jego klientce jest zbyt surowa, bo było wiele okoliczności łagodzących. Kobieta miała ograniczoną poczytalność, nie była karana, sama też wezwała pomoc do rannego, ma dobrą opinię w swoim środowisku i pojednała się z pokrzywdzonym, który jej wybaczył, teraz są w dobrych relacjach.
Krzysztof M. odmówił składania zeznań jako osoba najbliższa dla oskarżonej. W takim wypadku sąd oparł swoje ustalenia na notatce policyjnej sporządzonej przez funkcjonariusza w szpitalu, do którego trafił ranny. Przesłuchany policjant już nie pamiętał rozmowy z pacjentem. Obrona sugerowała więc, że okoliczności powstania obrażeń u mężczyzny mogły być inne, mógł się np. nabić na nóż trzymany w ręce przez oskarżoną. Biegły medyk nie wykluczył bowiem biernego charakteru powstania rany.
Obrona kwestionowała też wysokość kwoty kosztów sądowych, które ma zapłaci Agnieszka S. Sąd Apelacyjny w Krakowie nie uwzględnił tych uwag i wyrok utrzymał w mocy, jest prawomocny.
- Moda ślubna w latach 90. W takich sukniach kobiety wychodziły za mąż
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
- Zobaczcie, jak kiedyś wyglądały Dolne Młyny
