https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samoloty z małopolskiej wsi podbiją niebo w Australii?

Sławomir Bromboszcz
Prezes Aleksander Opoczyński
Prezes Aleksander Opoczyński Sławomir Bromboszcz
[video:http://get.x-link.pl/29c6f01c-b74b-d523-8ae1-c5832cb415b1,e53dd863-3358-f536-0d52-a9543898a829,embed.html width:780 height:428 align:center] Mieszkańcy niewielkiej małopolskiej wsi Gierałtowiczki obok Zatora przyzwyczaili się już do widoku niewielkich samolotów na niebie. Znajduje tu się lotnisko oraz kilka hangarów, w których trzymane są maszyny. Teraz w tym miejscu będą powstawać samoloty. Firma Aeroprakt Polska postanowiła przenieść się tu z terenu Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku Wielkim.

- Takich samolotów nie kupują zwykli ludzie. Może dzięki temu jakiś biznesmen się tu osiedli, stworzy miejsca pracy - ma nadzieję Jan Wójcik, sołtys Gierałtowiczek (gmina Wieprz).

Mieszkańcy wsi przyzwyczaili się już do widoku niewielkich samolotów na niebie. Znajduje się tutaj lotnisko oraz kilka hangarów, w których trzymane są maszyny. Teraz  w tym miejscu będą powstawać samoloty. Firma Aeroprakt Polska postanowiła przenieść się tu z terenu Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku Wielkim. 

Wpływ na wybór lokalizacji miały bliskość Krakowa oraz znakomita atmosfera panująca wokół lotniska „Zator”. Ta nazwa ma związek z faktem, że do granicy gminy Zator jest stąd zaledwie 200 metrów. 

Dużą rolę w powstaniu zakładu odegrał właściciel lotniska Marek Nowakowski. - Dzięki niemu rolnik bez problemu sprzedał nam teren pod inwestycję - mówi Aleksander Opoczyński, prezes zarządu Aeroprakt Polska. W Pobiedniku Wielkim zakup działki w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska okazał się zbyt trudny.  Budowa montowni trwała półtora roku.

Główna fabryka znajduje się w Kijowie na Ukrainie. Tam odbywa się produkcja na nowoczesnej linii. Dzięki obrabiarkom sterowanym  numerycznie jest ona samowystarczalna przy wytwarzaniu narzędzi i oprzyrządowania.

Zapewnia to pełną powtarzalność produkowanych elementów, a to pozwala na seryjną produkcję. Następnie tiry przewożą je do Gierałtowiczek. Tu następuje montaż, powstają gotowe samoloty.  

Zakład produkuje ok. 80 samolotów  rocznie. W minionym roku tylko pięć z nich pozostało w Polsce. Resztę nabywców stanowią zagraniczni klienci. Największym rynkiem zbytu jest Australia. Samoloty chętnie kupowane są także  przez klientów z Niemiec.

Aeroprakt A-22L2 można kupić od 44 tys. euro netto. Cena samolotu zależy przede wszystkim od  mocy silnika oraz tego, czy przyrządy w kokpicie są analogowe czy cyfrowe. Na zakup samolotu najczęściej decydują się szkoły szkolące pilotów, stowarzyszenia, przedsiębiorcy oraz osoby wykonujące wolny zawód. 

Obecnie na terenie Polski znajdują się 24 maszyny Aeroprakt A-22. Do tej pory wyprodukowano ich 750, aż 120 trafiło do wspomnianej  Australii.   Każdy samolot budowany jest na indywidualne zamówienie. Klient może wybrać kolor, rodzaj oprzyrządowania, dodatki (takie jak błotniki, owiewki), a na specjalne życzenie może zostać wykonana skórzana tapicerka. Zdarzają się także nietypowe prośby. - W samolocie, który trafił do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, została zamontowana klimatyzacja - mówi Aleksander Opoczyński.

Jeśli ktoś zdecydowałby się kupić samolot, musi uzbroić się w cierpliwość. Zainteresowanie jest bowiem spore. Jeśli dziś złożymy zamówienie, maszynę otrzymamy dopiero w styczniu. Nie trzeba od razu wykładać całej sumy, można skorzystać z leasingu. 

Rynek używanych samolotów praktycznie nie istnieje. Jeśli klienta nie stać  na zakup, nie musi rezygnować z marzeń o lataniu. Wynajęcie samolotu na  godzinę w aeroklubach kosztuje ok. 300 zł netto.  - Wiele osób, które latają rekreacyjnie, wybiera właśnie takie rozwiązanie - dodaje Aleksander Opoczyński. Zdaniem prezesa firmy, najlepszą reklamą jest dobry produkt. 

Klienci najczęściej trafiają na samolot Aeroprakt A-22L2 na lotniskach, a  dopiero potem kontaktują się z producentem. - Na pewno region zyska - uważa sołtys Gierałtowiczek.  

Podobnego zdania są w Zatorze.  - Kibicujemy nie tylko inwestorom w naszej gminie, ale także wspieramy sąsiedztwo, szczególnie jeśli lotnisko nazywa się Zator - mówi Mariusz Makuch, burmistrz Zatora. 

***

Rozmowa z Markiem Kocembą, szefem wyszkolenia w Aeroklubie Krakowskim

Jakie są wymagania wobec kandydatów?
- Należy mieć ukończonych 16 lat. W przypadku kandydatów niepełnoletnich konieczna jest zgoda opiekunów prawnych. Należy także przedłożyć ważne orzeczenie lekarskie.

 Jak wygląda szkolenie?
- Składa się z dwóch części, teoretycznej oraz praktycznej. Kursanci muszą wysłuchać 60 godz. wykładów. Część praktyczna składa się z co najmniej 28 godz. szkolenia w powietrzu, w tym 4 godzin lotów nawigacyjnych. Wykonywany jest przelot nawigacyjny na odległość 150 km z lądowaniem na obcym lotnisku. 

Ile kosztuje taki kurs?
- W Aeroklubie Krakowskim kosztuje on 10,9 tys. zł. W cenę wliczonych jest 28 godz. szkolenia w powietrzu. Dla niektórych osób to jednak za mało, by opanować dobrze pilotowanie. Wówczas konieczne jest wykupie dodatkowych godzin zajęć praktycznych. 

Jak zgłosić się na kurs?
- Formularz zgłoszeniowy i wszystkie szczegóły dostępne są na naszej stronie internetowej. Nie jest to zbyt skomplikowane.

Długo trwa szkolenie?
- To w dużej mierze zależy od kursantów. Zajęcia odbywają się w weekendy. Jeśli osoby uczestniczące w kursie zadeklarują chęć zajęć w każdy weekend, to teoretycznie taki kurs może potrwać  miesiąc. 

Jak wygląda egzamin?
-  Celem egzaminu jest sprawdzenie, czy osoba w trakcie kursu nabyła niezbędną wiedzę pozwalającą na sprawne pilotowanie samolotu. Wykonywane są manewry, trzeba umieć wystartować oraz wylądować. Ważna jest także umiejętność radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.

Czy latanie jest bezpieczne?
- Latanie to najbezpieczniejszy sposób komunikacji. W lotnictwie zdecydowanie rzadziej dochodzi do wypadków niż w ruchu lądowym. Dużo mniej osób ginie. Oczywiście, nawet w przypadku wypadku małego samolotu, jest to wydarzenie bardziej spektakularne i nagłaśniane, dlatego niektórzy mają mylne wrażenie o lataniu.

 

Źródło: Gazeta Krakowska

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rex
W Krakowie /Zatorze składane są samoloty można porównać to do Opla w Gliwicach.
s
strach sie bac
'Główna fabryka znajduje się w Kijowie'
P
Pimpek
Przecież on importuje je z Ukrainy. Jakie znowu samoloty z Zatoru ? Autorze co jest grane ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska