Obydwa zespoły przed tym starciem zajmowały dwa ostatnie miejsca w tabeli, z tym że sądeczanie mieli o jeden punkt więcej. Doszło zatem do starcia dwóch najsłabszych drużyn 1. ligi, z którego zwycięsko wyszli chojniczanie dzięki czemu przeskoczyli „Biało-Czarnych” w tabeli. Trzeba jednak oddać, że goście z Małopolski mieli swoje okazje, których niestety nie potrafili wykorzystać – czasem brakowało im precyzji, a czasem „cudów” w bramce miejscowych dokonywał bramkarz.
- Przyjechaliśmy grać tutaj o pełną pulę, co było widać od samego początku. Piłka nożna to jednak sport wymierny. Wygrywa ta drużyna, która strzela bramki, a nie ta tworząca więcej sytuacji. Fajna pierwsza połowa, w drugiej nie stworzyliśmy aż tylu sytuacji. Nie przyniosło nam to żadnego efektu. Do domu będziemy wracać smutni, ale nie poddajemy się i będziemy w tych czterech ostatnich meczach nadal grać odważnie, spróbujemy uzbierać jeszcze parę punktów – krótko skomentował mecz trener Tomasz Kafarski.
Bardziej rozmowny był Krzysztof Brede, opiekun zwycięzców.
- Doceniamy to zwycięstwo, bo wiemy jaki był ciężar gatunkowy tego meczu. Gratulacje dla drużyny, bo była razem, była jednością w tak trudnym momencie, w którym się znajdujemy. Wielokrotnie brakowało nam skuteczności, piłkarskiego farta, dziś to wszystko wystąpiło. Każdy z zawodników wykonał swoją pracę. Sandecja była dobrze nastawiona, grała odważnie, pierwsza stworzyła sobie bardzo groźne sytuacje, ale Mateusz Kuchta wybronił je bardzo dobrze pomagając drużynie. Tak jak w ostatnim meczu spadły na niego słowa krytyki, że zawinił przy pierwszej bramce, tak dziś odkupił te winy, z czego bardzo się cieszę. Mateusz pokazał swoją wartość – nie krył 42-latek.
Jak dodał, jego ekipa będzie chciała pokazać, że jeszcze nie wszystko stracone.
- Cieszą też bramki Kamila Mazka i Patryka Tuszyńskiego, oni wiele razy przeżywali takie sytuacje, że nie mogą pomóc drużynie, jeżeli mowa o liczbach. Każdy mocno pracował, Sandecja napędzała się, była groźnym przeciwnikiem, momentami zepchnęła nas mocno do głębokiej defensywy, mocno biła stałe fragmenty. W piłce liczy się jednak to, co wpadnie do siatki. Będziemy walczyć i tej nadziei nie stracimy, czekają nas kolejne mecze, by dobrze zakończyć ten sezon, by można było marzyć o… tym cudzie, wierzę, że on może się zdarzyć i będziemy o to walczyć do końca – stwierdził.
Swój najbliższy mecz o ligowe punkty Sandecja rozegra w niedzielę 14 maja o godz. 12.40. Podejmie wówczas w Niepołomicach ŁKS Łódź, lidera rozgrywek.
Nowy Sącz. Jan Galas prowadzi kronikę Parku Strzeleckiego i wie o tym miejscu wszystko. Przysiadał tam Karol Wojtyła

- Kraków piłką podzielony. Które osiedla i dzielnice są za Cracovią, a które za Wisłą?
- Lista przebojów Wisły Kraków! TOP 20 przyśpiewek na finał Pucharu Polski
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
- Strzelcy bramek dla Cracovii
- Tajemnice obiektów Wisły Kraków. Zaglądamy we wszystkie zakamarki