Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Sandecji Nowy Sącz Dawid Szufryn: zawiedliśmy nie siebie, a naszych kibiców. Walczymy, jeszcze nie spadliśmy

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Dawid Szufryn przeprasza kibiców Sandecji. Walka o utrzymanie trwa, ale sądeczanie z taka grą mają dość niewielkie szanse na pozostanie w 1. lidze
Dawid Szufryn przeprasza kibiców Sandecji. Walka o utrzymanie trwa, ale sądeczanie z taka grą mają dość niewielkie szanse na pozostanie w 1. lidze fot. Sandecja.pl
Walczący o utrzymanie w Fortuna 1. Lidze piłkarze Sandecji Nowy Sącz w czwartek udali się w daleką podróż na Pomorze - do Chojnic. Już dziś o godz. 18 podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zmierzą się tam z miejscową Chojniczanką. Rozmawiamy z kapitanem Sandecji Dawidem Szufrynem.

Dawid, nastroje w drużynie są zapewne złe, ale nadal, przynajmniej w teorii, jesteście w grze o pozostanie w 1. lidze.
Zgadza się, ciężko coś powiedzieć. Nastroje w zespole są słabe… Wiemy, że nasza sytuacja jest beznadziejna, chcemy z niej wyjść z twarzą. Zawiedliśmy przede wszystkim nie samych siebie, a naszych kibiców.

Spodziewaliście się tego, że o te punkty w lidze będzie aż tak trudno? Przegraliście trzy mecze z rzędu…
Myśleliśmy, że będzie trudno, ale nie aż tak.

Ostatnio, w niedzielę 30 kwietnia nie zdołaliście urwać punktów wiceliderowi, Ruchowi Chorzów (0:1).
Z Ruchem była walka, zaangażowanie, ale nie udało nam się i przegraliśmy kolejny mecz. Nasza suma szczęścia wynosiła poniżej zera. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.

Teraz przed Wami starcie z sąsiadem w tabeli. Chojniczanka jest ostatnia, ale do Was traci tylko punkt.
To będzie dla nas mecz o honor. Musimy pokazać w nim charakter i udowodnić samym sobie, że nie jesteśmy chłopakami do bicia i potrafimy zwyciężać.

Do końca sezonu na pierwszoligowych boiskach pozostało pięć kolejek. Do zdobycia jest piętnaście punktów.
Dopóki piłka w grze… to na pewno warto walczyć do samego końca. Jeszcze nie spadliśmy, mamy matematyczne szanse na utrzymanie, ale patrząc tak realistycznie, będzie to jednak ciężkie zadanie do wykonania. Trudno wygrać w ostatnich pięciu meczach skoro przez cały sezon udało nam się tego dokonać cztery razy… Dużo rzeczy nie zagrało jak powinno zagrać.

A przecież początek wiosny był bardzo udany. W lutym rozbiliście Górnika Łęczna aż 3:0, potem było jeszcze 1:1 z Resovią.
Tak było. Z Górnikiem zagraliśmy obiecująco. Starcie z Resovią było już jednak jednym z tych, które w późniejszym czasie odbiły się na nas. Zawiedliśmy w nim, nie strzeliliśmy rzutu karnego (Michał Walski – przyp. red.) i tak to wszystko kręci się w złym kierunku, nawarstwia się. Podobnie było ze Skrą Częstochowa (1:2; czerwona kartka dla Jakuba Iskry w 34. minucie, następnie w 85. gol samobójczy Tomasza Boczka).

Przed starciem z Ruchem zagraliście w Rzeszowie ze Stalą. Po 30 minutach było już 0:3.
Nie daliśmy rady. Ciężko grać o korzystny wynik przy takim obrocie spraw. Najgorsze jest to, że przeciwnik niczym nas nie zaskoczył, a i tak nie potrafiliśmy przeciwstawić się, zapunktować. Możemy mieć o to pretensje tylko do siebie.

Gdzie zatem szukać optymizmu?
Mamy pięć meczów do końca. Nie patrzymy za siebie, ale przed siebie. Musimy zdobyć punkty w Chojnicach, najlepiej wygrać, by całkiem się nie pogrążyć i aby ta nadzieja mogła tlić się do samego końca sezonu. Dość gadania, musimy pokazać na boisku coś więcej!

Nowy Sącz. Jan Galas prowadzi kronikę Parku Strzeleckiego i wie o tym miejscu wszystko. Przysiadał tam Karol Wojtyła

od 16 lat

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska