Mroczkowski znów w Nowym Sączu
Z zespołem gości do Nowego Sącza przyjechał Radosław Mroczkowski, były trener sądeczan, któremu zawdzięczają awans do ekstraklasy w 2017 r. Sentymenty jednak poszły na bok, gdy przyszło do ligowej walki o punkty.
Pierwsze minuty były bardzo nerwowe. Akcje ani jednej, ani drugiej drużyny nie zazębiały się. Za to oglądaliśmy sporo walki. Goście absolutnie nie przestraszyli się gospodarzy, którzy właśnie od meczu z nimi w Rzeszowie 0:0 zaczęli wspaniała serię. Teraz jednak to przyjezdni byli bardziej aktywni. W 8 min Cezary Demianiuk znalazł się w idealnej strzeleckiej sytuacji blisko bramki, ale skiksował i Szymon Tokarz uratował swój zespół od starty gola. Nadal więcej z gry mieli nieoczekiwanie goście, którzy w 24 min znów stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. Po wrzutce na dalszy słupek Jakub Persak uderzał z bliska, ale wprost w bramkarza.
Rubio bliski gola
Aktywa Sandecji? Przede wszystkim rzut wolny z 32 min – ni to strzał, ni wrzutka w wykonaniu Rubio, po którym Karol Dybowski odbił piłkę na róg. A po nim Hiszpan był bliski powodzenia, ale znów wykazał się Dybowski. Sądeczanie grali nierozważnie w obronie – w 36 min, za lekkie zagranie Tomasza Boczka do golkipera próbuje o mało co nie zakończyło się golem, bowiem Jakub Wróbel główkował, ale nie na tyle mocno, by piłka wpadła do siatki. Złapał ją bramkarz. W ostatniej minucie tej części gry Resovia egzekwowała rzut wolny z 28 m. Uderzał Maksymilian Hebel ale trafił w mur.
Czerwona kartka Kubowicza
W drugiej połowie mocniej natarła Sandecja, ale kończyło się to tylko rzutami wolnymi. W 62 min sytuacja uległa zmianie. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Dawid Kubowicz i goście od tej chwili musieli grać w dziesiątkę. Gospodarze uzyskali przewagę, starali się długo i dokładnie rozgrywać piłkę, przygotowywać akcje, a nie atakować chaotycznie.
Gol dla Sandecji i szybka odpowiedź
Czas jednak uciekał, a gospodarze nie umieli znaleźć sposobu na defensywę rzeszowian. W 76 min przed szansą stanął Victor, ale piłkę odbił Dybowski.
Wreszcie w 81 min po rzucie rożnym postało ogromne zamieszanie na przedpolu bramki Resovii. W końcu piłkę do siatki wcisnął Michal Piter-Bućko. Ale tylko trzy minuty sądeczanie nacieszyli się prowadzeniem. Rzut wolny wykonał Hebel – piłka minęła mur i wpadła do siatki, zaskakując bramkarza.
.To był cios, po którym gospodarze nie potrafili się już podnieść.
Sandecja Nowy Sącz – Resovia 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Piter-Bućko 81, 1:1 Hebel 84.
Sandecja: Tokarz - Danek, Boczek, Piter-Bućko, Dziwniel - Błanik (57 Chmiel), Walski, Hajda, Sovsić, Ogorzały (81 Małkowski) - Rubio (58 Victor, 90 Szufryn).
Resovia: Dybowski - Mikulec (85 Feret), Persak, Kubowicz, Adamski - Twardowski, Wasiluk, Kuczałek, Hebel (89 Radulj), Demianiuk (85 Kiełbasa) - Wróbel (72 Zdybowicz).
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław). Żółte kartki: Dziwniel, Walski, Piter-Bućko, – Kubowicz, Wasiluk. Czerwona kartka: Kubowicz (62, druga żółta). Mecz bez publiczności.
- Derby wstydu. TOP 10 skandali wokół meczów Cracovii i Wisły
- Kadra Wieczystej Kraków 2021. Oni wywalczyli awans
- Luciana Andrade. Zjawiskowa ring girl, ulubienica fanów MMA [ZDJĘCIA]
- Wieczysta zatrudnia czołowego piłkarza Wisły Kraków!
- Piękne żony i partnerki żużlowców [ZDJĘCIA]
- Piłkarska majówka. PROGRAM TV ponad 60 meczów!
