W pierwszej części goście jeszcze bronili się całkiem sprawnie, choć sytuacje na gole były. Bramkarza Sandecji nie dali jednak rady zaskoczyć swoimi strzałami na początku gry Jakub Kiełb czy Robert Janicki.
W kolejnych minutach pierwszej połowy mecz nieco się wyrównał, a gra toczyła się głównie w środku pola. Dopiero pod koniec pierwszej części Warta znów nieco mocniej przycisnęła, ale ostatecznie na przerwę drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Początek drugiej połowy przyniósł jednak w końcu prowadzenie Warcie. W 54 min Michał Jakóbowski podał do Roberta Janickiego, a ten pewnym strzałem pokonał Daniela Bielicę.
Gospodarze mieli prowadzenie i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. Sandecja nie była zresztą w stanie jakoś mocniej przycisnąć rywali, powalczyć o choćby jeden punkt. A poznaniacy kropkę nad „i” postawili w samej końcówce, gdy prawdziwe wejście smoka zanotował Krzysztof Danielewicz. Pojawił się on na boisku w 84 min i dosłownie chwilę później wpisał się na listę strzelców. To ostatecznie zakończyło emocje w tym spotkaniu.
Warta Poznań – Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Janicki 54, 2:0 Danielewicz 84.
Warta: Lis - Stępiński, Kieliba, Boczek, Kiełb - Apolinarski, Trałka, Kupczak, Janicki (83 Danielewicz), Jakóbowski (90 Fiedosewicz) - Jaroch (77 Szczepaniak).
Sandecja: Bielica - Danek, Piter-Bućko, Szufryn, Flis, Kun - Kuźma (66 Kałahur), Baran (77 Korzym), Małkowski - Gabrych (67 Klichowicz), Ogorzały.
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Kieliba - Małkowski, Ogorzały, Kałahur.
- Najładniejsze dziewczyny na meczach Wisły Kraków
- Poznaj oszałamiające FEN Ring Girls
- Wieczysta Kraków. Kolejne zmiany kadrowe [AKTUALIZACJA]
- TOP 10 wydarzeń sezonu zasadniczego Wisły Kraków
- Wisła Kraków bez obcokrajowców. Wcale nie byłaby słabsza?
- Cracovia wyłącznie w polskim składzie. Da się? Oczywiście!
