Już w pierwszej akcji sobotniego meczu żółtą kartką został ukarany Vaclavik. Mogło to zwiastować emocje w kolejnych minutach. Nie od razu kibice mogli się jednak emocjonować kolejnymi interesującymi akcjami – gra toczyła się bowiem dość wolno, często w środkowej strefie boiska, a obie ekipy nie kwapiły się do szaleńczych ataków. Dopiero w 19. minucie zrobiło się nieco ciekawiej gdy po centrze Bryły tylko centymetry dzieliły Nawotkę od zdobycia gola głową. Po półgodzinie gry w jednej z akcji Rutkowski zdołał zablokować groźny strzał gości z kilkunastu metrów. Już w doliczonym czasie tej części meczu sądeczanie mieli sporo szczęścia gdy piłka spadła pod nogi Bartosia, ale ten spudłował w dogodnej sytuacji.
W 51. minucie Bryła posłał piłkę z rzutu wolnego prosto w mur. Miejscowi mieli czego żałować, futbolówka była ustawiona tuż przed polem karnym, a pozycja strzelecka była niezwykle dogodna. Efekt jednak był jaki był. Dwanaście minut później po tzw. centrostrzale Polacka uratowała poprzeczka.
W kolejnych minutach więcej niż pod obydwiema bramkami działo się w... notesie arbitra, który raz po raz pokazywał żółte kartki. Przyjezdni szanowali punkt na wyjeździe, a miejscowi nie mieli pomysłu jak rozmontować defensywę przeciwnika.
- Wiedzieliśmy, że jeśli nie napoczniemy rywala, ten mecz będzie tak wyglądał. Był to tzw. mecz do jednej bramki. Jestem zadowolony z gry w defensywie, na zero z tyłu. Nie stworzyliśmy sobie jakiejś dużej ilości sytuacji grając z rywalem prezentującym się bardzo defensywnie, grającym w niskiej obronie. Zostały nam jeszcze dwa mecze. Myślę, że zawodnicy przede wszystkim, samym sobie mają wiele do udowodnienia – przekazał na pomeczowej konferencji prasowej trener Robert Kasperczyk.
Wiele wskazuje na to, że sądeczanie zakończą sezon na ostatniej pozycji w lidze.
Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Elbląg 0:0
Sandecja: Polacek - Nawotka, Kowalik, Buchta, Rutkowski, Bryła (77 Sobczak) - Gołębiowski, Maślanka (69 Kamiński), Vaclavik (62 Kołbon), Wilczyński - Wolsztyński (69 Potoma). Olimpia: Witan - Sarnowski, Kuczałek, Wierzba - Bartoś (79 Jakubczyk), Spychała, Danilczyk (79 Jóźwicki), Famulak, Stefaniak - Kozera, Żak (39 Jacenko). Żółte kartki: Vaclavik, Buchta, Sobczak, Gołębiowski - Kozera, Wierzba, Jóźwicki, Sarnowski. Sędziował: Marcin Bielawski (Katowice).
