- Pies był grzeczny i nie sprawiał problemów wychowawczych. Dla Damira jest kimś w rodzaju niemalże dziecka, jego oczkiem w głowie – mówi nam osoba zorientowana w temacie, ale prosząca o anonimowość.
Oczywiście to miłe, że piłkarz pomyślał o wygodzie swojego psiego przyjaciela, ale odnotowujemy ten fakt z uwagi na to, że rzadko zdarza się, by zawierać takie życzenia w kontraktach piłkarskich.
„Pierwsza liga to zdecydowanie styl życia. Wiedzą o tym w Sandecji, która przy zatrudnianiu Damira Sovsicia usłyszała ciekawe żądanie. Chorwat zażyczył sobie, by klub zapewnił mu… człowieka od wyprowadzania psa” – czytamy na portalu Weszło.
„Latem Sovsić prowadził rozmowy z GKS-em Tychy. Gdy podczas nich poinformował, że będzie potrzebny mu człowiek do zajmowania się czworonogiem, działacze… zgłupieli. Ale to nie z tego powodu rozmowy upadły” – brzmi dalszy fragment artykułu.
Głos w całej sprawie na swoim koncie na Twitterze zabrał Arkadiusz Aleksander, do niedawna prezes Sandecji, który podpisywał kontrakt z Chorwatem.
„Jeśli masz niski budżet a chcesz powalczyć na rynku transferowym to musisz dać piłkarzowi coś czego nie dadzą inni (uśmiech) Zawodnik musi czuć się w klubie dobrze wtedy nie odchodzi jak dostanie 100 zł więcej gdzie indziej i daje z siebie maxa” – napisał Aleksander.
- Głośne (i sekretne) śluby sławnych sportowców. Zdjęcia, wideo
- „Pudzian” w Podegrodziu dał show. Litwin mistrzem Polski
- Glik jak zapaśnik, Szymański jak czołg. Memy po meczu Polska - Anglia
- Zobacz kibiców na meczu Wisła - Lechia [ZDJĘCIA]
- Ślub Karoliny Małysz z Kamilem Czyżem. Na weselu bawiła się Justyna Żyła
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
Sportowy24.pl w Małopolsce
