Fedorczuk reprezentował barwy takich klubów jak m.in. Dnipro Dniepropietrowsk, Karpaty Lwów, Wołyń Łuck czy Dynamo Kijów. Rozegrał też 17 meczów w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, w których strzelił dwa gole. W maju 2015 roku wyszedł w pierwszym składzie na finał Ligi Europy, w którym jego Dnipro mierzyło się z Sevillą. Ukraińcy przegrali na Stadionie Narodowym w Warszawie 2:3, ale nie mieli się czego wstydzić, mecz był wyrównany. Fedorczuk opuścił plac gry jako pierwszy w swoim zespole, zszedł w 68 minucie przy stanie 2:2.
W ostatnim czasie zawodnik przywdziewał barwy klubu Weres Równe, ale pod koniec października jego kontrakt został rozwiązany.
To dopiero początek wzmocnień w Nowym Sączu. Sądeczanie interesują się też innym Ukraińcem - Serhijem Lulką z Czornomorca Odessa. Ten 27-letni boczny pomocnik lub obrońca w bieżącym sezonie rodzimej Premier Ligi wystąpił w 9 meczach (nie zdobył gola i nie zaliczył asysty). Ma za sobą sześć meczów w młodzieżowej kadrze Ukrainy.
- Działamy spokojnie. Mamy trzech, czterech zawodników wytypowanych do gry w Sandecji - mówi Aleksander. - To Polacy i stranieri. Przede wszystkim mają nam zagwarantować jakość. Wiek nie gra w tym przypadku najważniejszej roli, ale jednak mowa o piłkarzach poniżej trzydziestki. Niebawem powinny pojawić się konkrety. Chcemy, by nasza kadra była jak najszybciej zamknięta, ale z drugiej strony trzeba także pamiętać o tym, że często w tej kwestii nie warto się spieszyć - podsumowuje dyrektor nowosądeckiego klubu.
W sobotę Sandecja ma rozegrać pierwszy sparing, z IV-ligowym Popradem Rytro. Podczas przygotowań zaplanowano zgrupowanie w Turcji, od 20 do 31 stycznia.