Trzech przyszło, trzech odeszło
Do „Pasów” przyszło trzech piłkarzy – Gustav Henriksson, Marin Minczew oraz Mauro Perković. Klub z ul. Kałuży opuścili zaś Mateusz Bochnak, Michał Rakoczy oraz Jani Atanasov. Przy czym w przypadku dwóch ostatnich nie są to transfery definitywne, a wypożyczenia.
Zacznijmy od transferów przychodzących. Dość długo trzeba było czekać na pierwszego zawodnika. Wreszcie 7 lutego ogłoszono, że nowym zawodnikiem „Pasów” został Szwed Henriksson. To środkowy obrońca, który poprzednie lata spędził w rodzimej ekstraklasie w Elfsborgu, a rok na wypożyczeniu do austriackiego Wolsberger AC. Solidny defensor, mierzący 180 cm wzrostu w szwedzkiej ekstraklasie i europejskich pucharach zagrał w 82 meczach, zdobywając 4 gole.
27-letni defensor ma doświadczenie. Zdążył już wystąpić w trzech meczach Cracovii, „wskakując” na pierwszy z nich – w Łodzi z Widzewem dosłownie chwilę po transferze. Wyceniany na 1,2 mln euro piłkarz na razie nie olśnił, ale prezentuje się solidnie. Wciąż poznaje zespół i musi się zgrać z partnerami.
Ostatni tydzień okienka przyniósł „Pasom” dwa transfery. Minczew zdążył już zadebiutować w meczu z Jagiellonią, ale furory nie zrobił. Może grać w ataku i na skrzydłach. W pierwszym meczu pokazał się jako ofensywny gracz, „Pasy” grają na dwie „10”, który schodził do lewego skrzydła. Bułgar ma 23 lata i już dość bogate doświadczenie reprezentacyjne – 22 występy.
W tureckim Rizesporze, gdzie grał ostatnio, furory nie zrobił, tylko 5 występów w lidze, zanotował jednak blisko 100 występów w praskiej Sparcie (dokładnie 98) w których popisał się 13 golami i tyloma też asystami. W Czernomorcu Warna zdobył zaś 12 goli w 82 występach. Wobec więcej niż prawdopodobnego odejścia Benjamina Kallmana latem, może być ciekawa opcją.
3,5 mln euro
Podobnie jak ostatni nabytek Cracovii, z soboty – Chorwat Mauro Perković. To też inwestycja „Pasów” na przyszłość. Wypożyczenie zawodnika na rok z nie byle jakiego klubu, ale najlepszego w Chorwacji Dinama Zagrzeb musi robić wrażenie. Podobnie jak wycena 21-latka – 3,5 mln euro. To też rosły obrońca, który ma za sobą występy w reprezentacjach U-19 i U-21, odpowiednio 12 i 11. W chorwackiej ekstraklasie zagrał w 78 meczach, zdobywając 5 goli. To liczby, które świadczą o tym, że piłkarz ma potencjał.
Szkoda Rakoczego i Atanasova
Potencjał mają też ci, których w Cracovii już nie ma. „Pasom” i Rakoczemu było nie po drodze, stąd też zesłanie młodzieżowego reprezentanta Polski do II ligi tureckiej, do Ankaragucu. Gdy jego nowy klub wywalczy awans do ekstraklasy, wtedy ma wejść w życie opcja przymusowego wykupu, jeśli nie, wtedy turecki klub zadecyduje, co dalej. Rakoczy zdążył już zdobyć premierowego gola w nowych barwach.
W Cracovii nie mógł się przebić Bochnak i został wytransferowany do Miedzi. To typowy skrzydłowy, a „Pasy” grały innym systemem. Dziwić musi wypożyczenie do Puszczy Atanasova, bardzo solidnego defensywnego pomocnika. Cracovia nie ma nadmiaru piłkarzy na tę pozycję – jeszcze tylko Mikkela Maigaarda, Patryka Sokołowskiego i Amira Al-Ammariego.
Tymczasem lekką ręką pozbyto się reprezentanta Macedonii Północnej. W zamian nie pozyskano nikogo do pomocy, co może odbić się negatywnie na wynikach. Duży plus za wzmocnienie defensywy, ale minus za zbyt pochopne pożegnania, nie mając następców. Jeśli celem jest 8. lokata, o której mówiono przed sezonem, to wszystko jest OK, a jeśli walka o puchary, to braki w II linii mogą się odbić negatywnie na realizacji celu.
