Mecz Cracovii z mistrzem Polski zapowiadał się jako przednie widowisko. Zwłaszcza, że "Jaga" dąży do zdobywania bramek, prezentuje ultraofensywny futbol. I tak było tym razem. Kibice zobaczyli cztery gole. I przeżyli niemałą huśtawkę nastrojów - od 0:2 do 2:2.
Mogli zobaczyć też pięknego gola Fabiana Bzdyla. Takie uderzenia określa się mianem - "stadiony świata". 17-latek wypalił z 30 metrów w samo "okienko". Fani mogą się natomiast martwić, bo zespół wprawdzie nie przegrywa, ale też nie wygrywa, zremisował już szósty mecz z rzędu! Z tego słynęła Cracovia w zeszłym sezonie. W tym przyzwyczaiła kibiców raczej do bezkompromisowości, ale i to się zmienia.
Następna okazja, by podziwiać "Pasy" w akcji nadarzy się w piątek o godz. 20.30, gdy zagrają w Zabrzu z Górnikiem, natomiast u siebie zagrają 8 marca o godz. 14.45 z Radomiakiem.
