Sandecja w euforii po wygranej w Tychach. Trener: marzyliśmy o tym

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji nie składają broni jeśli mowa o walce o ligowy byt
Piłkarze Sandecji nie składają broni jeśli mowa o walce o ligowy byt archiwum Sandecja
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w minioną niedzielę udowodnili, że nie zamierzają odpuszczać walki o utrzymanie się na boiskach Fortuna 1. Ligi. „Duma Krainy Lachów” dość nieoczekiwanie okazała się lepsza od GKS w Tychach triumfując 3:2. To drugi mecz „na plus” pod wodzą nowego szkoleniowca sądeczan Tomasza Kafarskiego. Efekt „nowej miotły” działa zatem cały czas.

Sandecja po zmianie szkoleniowca, do której doszło w czwartek 9 marca (Kafarski zastąpił Słowaka Stanislava Vargę – przyp. red.) złapała przysłowiowy wiatr w żagle. O ile remis 1:1 z GKS Katowice zanotowany w Niepołomicach nie do końca usatysfakcjonował łaknących punktów nowosądeczan, o tyle wyjazdowa wygrana nad tyszanami jest już sporym sukcesem. W meczu nie brakowało walki, „Biało-Czarni” pokazali charakter tak potrzebny na pierwszoligowych boiskach, również a może przede wszystkim jeśli mowa o walce o utrzymanie. Goście przegrywali po samobójczym trafieniu Boczka (18. min.), ale później po golach Chmiela (38), Wróbla (56) i ponownie Boczka (84), mogli świętować w szatni całą ekipą.

- Nie będę ukrywał, że w naszym obozie po tym triumfie panuje ogromna radość. Marzyliśmy o tym, by tutaj wygrać. Dziś stało się to faktem. Początek meczu zdecydowanie należał do tyszan, ale ta bramka (wyrównująca – przyp. red.) troszeczkę ich uspokoiła. To jak moja drużyna grała w drugiej połowie i jak zareagowała po tym pięknym strzale na 2:2 wygrywając to spotkanie, to... naprawdę wielki szacunek – szczerze cieszył się trener Tomasz Kafarski na pomeczowej konferencji prasowej.

Jak dodał 48-latek, zmiany, które przeprowadził, zdecydowanie pomogły jego zespołowi – na murawie zameldowali się Kostal, Nawotka i Mas.

- Zrobiliśmy tylko trzy zmiany, które odmieniły drużynę. Dziękuję tym piłkarzom, którzy mam nadzieję nie zwieszą głów, ale będą nadal mocno trenować. Te trzy punkty są dla nas ogromnie cenne – zauważył Kafarski.

W zgoła odmiennym nastroju był opiekun GKS Dominik Nowak.

- Po takim meczu trudno zebrać myśli w kategoriach dlaczego tak się stało… Wydawało się, że kontrolujemy to spotkanie, prowadzimy 1:0, posiadamy piłkę i mamy możliwości na kolejne bramki po czym w prostej sytuacji tracimy gola – komentował.
Dość napisać, że Sandecja w 24. kolejce ligowych zmagań odniosła dopiero swoje czwarte zwycięstwo w tym sezonie (prócz tego po 10 remisów i porażek). Dzięki triumfowi ekipa z Kilińskiego opuściła ostatnie miejsce w tabeli i przesunęła się na szesnastą pozycję – o punkt wyprzedza Skrę Częstochowa, a o dwa Chojniczankę Chojnice. Z ligi spadną trzy zespoły. Do końca sezonu pozostało dziesięć kolejek, o których szkoleniowiec Sandecji powiedział, że każdy z nich jest teraz dla jego zawodników finałem.

Wygrać i odskoczyć

Teraz pierwszoligowców czeka kilkanaście dni wolnego, a następny mecz o ligowe punkty rozegrają dopiero na przełomie marca i kwietnia. Wszystko przez mecze reprezentacji.

W piątek 31 marca o godz. 18 Sandecja podejmie w Niepołomicach Skrę i będzie to potyczka o „sześć punktów”. Zwycięzca tego starcia, remis nie urządza żadnej ze stron, choć na chwilę złapie oddech i wyskoczy ponad strefę spadkową.

Częstochowianie już ostatnio mierząc się w Bełchatowie z Wisłą Kraków (porażka 0:3) pokazali, że grać w piłkę potrafią. Ten młody zespół dowodzony przez Jakuba Dziółkę wiosną wychodził zwycięsko z rywalizacji z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Sosnowiec triumfując po 1:0.

Siłą częstochowian jest kolektyw – najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu jest 27-letni Filip Kozłowski, autor trzech ligowych trafień.

Skra, która dotąd odniosła sześć ligowych zwycięstw, trzykrotnie remisowała i poniosła aż piętnaście porażek, od czasu do czasu zaskakuje występując na boiskach przeciwników. Piłkarze z województwa śląskiego prócz ośmiu wyjazdowych porażek trzykrotnie wygrywali i raz zremisowali swoje mecze. Jednym z takich sukcesów było bez wątpienia 0:0 w połowie lipca z Ruchem w Chorzowie. „Niebiescy” to obecnie wicelider tabeli.

Warto odnotować, że jesienią w starciu Sandecji ze Skrą również padł bezbramkowy remis.

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska
Dodaj ogłoszenie