Co ciekawe sądeczanie, którzy jeszcze w rundzie jesiennej długo plasowali się na ostatnim miejscu w lidze, jeśli wygrywają, to przy okazji nie dają sobie wbić gola. Tak było w starciach z Chrobrym Głogów (2:0), GKS 1962 Jastrzębie (3:0), Puszczą Niepołomice (1:0) oraz w ostatnim z Miedzią Legnica 2:0. Świadczyć to musi przede wszystkim o ustabilizowaniu się gry w defensywie, którą tworzą najczęściej Adrian Danek, Dawid Szufryn/Tomasz Boczek, Michal Piter-Bućko i Daniel Dziwniel.
Passa Sandecji trwa począwszy od 18 listopada ub. roku i remisu 0:0 z Resovią w Rzeszowie. Przez ten czas „Biało-czarni” stracili dwa gole a sami zdobyli ich dziesięć.
- Trener Dudek potrafił do nas dotrzeć, wydźwignąć nas z dołka. Uwierzyliśmy, że potrafimy grać w piłkę i teraz są tego efekty – mówił na naszych łamach obrońca i kapitan zespołu Dawid Szufryn.
W najbliższy piątek passa Sandecji wcale nie musi się skończyć, ale należy pamiętać o tym, że poprzeczka zostanie zawieszona na maksymalną pierwszoligową wysokość. Rywalem ekipy nowosądeckiego pierwszoligowca, w dodatku na własnym terenie, będzie bowiem lider Bruk-Bet Termalica Nieciecza. „Słonie” zdecydowanie prowadzą w ligowym zestawieniu mając aż osiem „oczek” przewagi nad drugim ŁKS Łódź. Derby Małopolski zapowiadają się interesująco.
- Agnieszka Radwańska jako piękna modelka. Spełnia się w nowych rolach [ZDJĘCIA]
- Rewolucja w składzie Wisły Kraków. Wielu piłkarzom w czerwcu kończą się kontrakty
- Ola Ciupa w sukni ślubnej. Jej narzeczony to Kubańczyk
- Transfery Wisły Kraków i Cracovii. Kto zrobił zimą lepszy interes?
- Piotr Żyła jakiego (nie) znacie ZDJĘCIA
- Roman Ficek wbiegł na Rysy dziewięć razy w ciągu 24 godzin! [ZDJĘCIA, FILM]
