Arbiter z Warszawy miał przyczepiony mikrofon i był pod stałą obserwacją kamery. Mogliśmy się dzięki temu dowiedzieć, jak reagował na boiskowe zdarzenia. Wcześniej na kontrolowanym podsłuchu byli m.in. Hubert Siejewicz (od paru lat poza zawodem), Tomasz Musiał czy Szymon Marciniak.
Sędzia Kwiatkowski udowodnił, że ma nietypowe podejście do zawodników. Potrafi krzyknąć, zrugać, ale i pożartować. Z większością jest po imieniu. - Bardzo lubię sposób jego pracy - komentował w "Lidze+ Extra" pomocnik Lechii Gdańsk Sebastian Mila.
Podczas Derbów Krakowa emocje sięgały zenitu. Kwiatkowski świetnie radził sobie z ich ciężarem gatunkowym (wcześniej prowadził też Derby Trójmiasta między Arką a Lechią). - Panowie, patrzę na trzymanie! Nie chcę głupich karnych, nie chcę głupich karnych - apelował przed jednym z rzutów rożnych.
- Głowa, Głowa! Ręce spokojnie w polu karnym, mordo! Wiesz, o co chodzi - krzyczał Kwiatkowski do obrońcy Wisły, Arkadiusza Głowackiego. - Jak mordo? - pytał z kolei sfaulowanego Denisa Popovicia. Po czym uspokajał: - Skleimy piątkę i ci pomogę, OK?
Kibicom na ogół przypadła do gustu praca Kwiatkowskiego. W komentarzach oceniają go ciepło i pozytywnie.
