Segregowane śmieci "kulą u nogi" systemu gospodarki odpadami. W każdym mieście pojawi się skup butelek?

Obecnie w Polsce brakuje przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności przedsiębiorców, którzy mieliby pokrywać koszty odbioru i transportu odpadów segregowanych. W efekcie obserwujemy sytuację, w której bardziej opłaca się produkować odpady zmieszane niż je skrupulatnie segregować. Doskonale to widać na przykładzie działalności Związku Międzygminnego "Gospodarka Komunalna" w Chrzanowie, który płaci za odbiór i transport szkła i papieru od 230-260 zł za tonę, natomiast w przypadku odpadów zmieszanych stawka wynosi 180-200 zł.

O co chodzi z "rozszerzoną odpowiedzialnością producentów"?

To od firm wprowadzających na rynek produkty w opakowaniach pobierane byłyby opłaty na sfinansowanie systemu segregacji odpadów, ich zbiórki i transportu. To przepisy unijne, które Ministerstwo Klimatu miało wprowadzić do lipca ubiegłego roku -

mówi Arkadiusz Pypłacz, przewodniczący Zarządu ZMGK.

Niestety nadal w tym temacie brakuje konkretów. Jacek Ozdoba wiceminister w Ministerstwie Klimatu i Środowiska spotkał się na początku lutego br. z przedstawicielami branży recyklingowej i rozmawiał z nimi o regulacjach prawnych, wprowadzeniu rozszerzonej odpowiedzialność producenta i systemu depozytowo-kaucyjnego. Ministerstwo chce stworzyć ramy do rozwoju gospodarki w obiegu zamkniętym, opartej na selektywnej zbiórce odpadów. Opracowywany jest pakiet zmian dostosowujących polskie ustawodawstwo do unijnych wymogów.

Branża recyklerska będzie mogła sprawnie funkcjonować od przyszłego roku i wreszcie skończymy z fikcją dokumentowaną przez nieuczciwe działające podmioty na rynku

- zapewnił Jacek Ozdoba.

Zmiany w prawie mają sprawić, że stawki za odbiór odpadów spadną. W ostatecznym rozrachunku może się jednak okazać, że zapłacimy więcej, bo zapewne producenci nowe koszty przerzucą poprzez wzrost ceny swoich produktów na klientów.

FLESZ - Nowy podatek od reklamy. To musisz wiedzieć!