Sejmowa Komisja Zdrowia zajmie się tematem ograniczenia sprzedaży "energetyków". Ogólnopolska dyskusja wyszła z Nowego Sącza

Michał Kądziołka, radny z Nowego Sącza oraz radna Magdalena Sznajder ze Starego Sącza postanowili zareagować na głosy rodziców, którzy zauważyli u swoich pociech niepokojące nawyki związane ze spożywaniem napojów energetycznych. Wniosek sądeckich radnych może stać się impulsem do zmiany przepisów w kraju, bo sejmowa Komisja Zdrowia ma się nad tym pochylić. Uznano, że temat zostanie poruszony podczas listopadowego posiedzenia, gdy rozpatrywana będzie informacja dot. realizacji ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami.

- Cała Polska mówi o tej kwestii, można powiedzieć że będzie mówić nadal, bo nawet ogólnopolskie portale wypowiedziały się na ten temat. Poseł Wicher przedstawił nasze (przyp.red. radnych) i rodziców postulaty w sejmie. Komisja Zdrowia ma się nad tym pochylić z czego bardzo się cieszymy, ale będziemy pilnować żeby nadal to się we właściwy sposób rozwijało - mówi nam radny Nowego Sącza Michał Kądziołka.

Jak przyznaje pomysł wywołał niemałe poruszenie, a dzięki temu przybywa zwolenników z różnych części kraju, to głównie rodzicie, którzy wspierają pomysł zakazujący sprzedaży napojów energetycznych.

- Piszą do nas ludzie z Warszawy, Poznania czy Łodzi, którzy chcą się w to także zaangażować. Być może powołamy jakąś ogólnopolską grupę, która się będzie tym zajmować, poszerzymy tą naszą, jak na razie trzyosobową grupę, ale cieszymy się bardzo, że impuls wyszedł z Sądecczyzny - dodaje radny.

Poseł Patryk Wicher, który zasiada w sejmowej Komisji Zdrowia uważa, że tematu nie można bagatelizować i szczególnie zależy mu, aby najpierw stawiać na edukację, a sam zakaz sprzedaży miałby być ostatecznością.

- Chciałbym poznać ogólną statystykę medyczną, która pokaże ile dzieci trafiło do szpitala czy do lekarza po spożyciu lub nadużyciu energetyków. Po drugie chciałbym podyskutować nad wprowadzeniem odpowiednich programów, żeby najpierw była silna diagnoza, a potem silna profilaktyka, bo jak wiadomo, to co zakazane najlepiej smakuje. Ważne żeby młodzież poprzez odpowiednią edukację zrozumiała, że taki energetyk ma swoje skutki uboczne - mówi radny Nowego Sącza.

Poseł podkreśla, że jeśli profilaktyka nie przyniesie zamierzonych efektów, to wtedy trzeba będzie porozmawiać o wprowadzeniu zakazu sprzedaży napojów energetycznych.

Bogusław Kołcz, dyrektor Akademickiego Liceum i Gimnazjum im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu także uważa, że edukacja w tym zakresie jest konieczna. Na terenie szkoły sprzedaż energetyków nie jest dozwolona, ale oczywiście zdarza się mu zauważyć, że młodzież pije te napoje.

Napoje energetyzujące zawierają dużą dawkę kofeiny, cukier, syntetyczne witaminy, taurynę czy guaranę. Powodują nadpobudliwość, potem zmęczenie i drażliwość, a większe dawki mogą być nawet śmiertelne. Lekarze przestrzegają przed piciem tych specyfików.

- Dawka kofeiny i dawka innych substancji stymulujących, jak tauryna, jest bardzo duża. Zawartość kofeiny przekracza wielokrotnie ilość kofeiny zawartej w kawie. Dział to niekorzystnie na układ krążenia, a konkretnie przyspiesza akcję serca, co może prowadzić do poważnych zaburzeń krążenia - mówił nam znany sądecki dr n. med. Andrzej Fugiel specjalista od hipertensjologii, nefrologii i chorób wewnętrznych.