W pierwszej połowie Siarka oddała tylko dwa strzały, żadnego celnego. Hutnik była drużyną lepszą, bardziej aktywną i agresywną, mocniej pressującą. Taka gra przyniosła wymierny efekt w 23 min, kiedy Marcin Wróbel wbiegł pomiędzy obrońcami w pole karne i z woleja huknął w zagraną tam piłkę. Tym strzałem pod poprzeczkę sprowadzony zimą z III ligi napastnik udowodnił, że groźny jest nie tylko wtedy, kiedy wykorzystuje swój wzrost w walce powietrznej.
Za chwilę po drugiej stronie boiska Mateusz Ziółkowski spudłował główkując. Natomiast konkretną okazję, by wyrównać gospodarze mieli w 28 min. Nie doszło do tego, bo Marcin Stefanik stając oko w oko z Adamem Wilkiem nie trafił w bramkę. W końcówce pierwszej połowy Hutnik kilka razy zasiał zamęt w polu karnym miejscowych po stałych fragmentach.
Po przerwie więcej było ofensywnych prób Siarki, ale Hutnik nie pozostawał dłużny. W 65 min przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Patryk Kieliś, ale w dobrej sytuacji nie pokonał Wojciecha Muzyka. Osiem minut później było bardzo blisko wyrównania - po uderzeniu Stefanika z kilkunastu metrów futbolówka trafiła w słupek. Gospodarze wciąż pozostawali bez celnego strzału.
Mecz był otwarty, działo się dużo. W 77 min zwiększyć komfort Hutnika znów mógł Kieliś, lecz spudłował. W 88 min bardzo groźnie było pod bramką krakowian, lecz skończyło się na rzucie rożnym dla Siarki. Siarka cisnęła, cisnęła, no i jej starania przyniosły efekt po kornerze w 90+3 min. Gola zdobył Krzysztof Zawiślak.
Siarka Tarnobrzeg - Hutnik Kraków 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Wróbel 23, 1:1 Zawiślak 90+3.
Siarka: Muzyk – Bieniarz (88 Lubaski), Bierzało, Stefanik - Ziółkowski, Tyl (46 Hrnciar), Cichoń (70 Jacenko), Agudo, Cichocki (70 Zawiślak), Sulkowski - Mróz (46 Adamek).
Hutnik: Wilk – Zięba, Wenger, Kubowicz, Urban - Chmiel (73 Lelek), Drąg, Zawadzki, Świątek (73 Andrzejewski), Kieliś - Wróbel (86 Marcinkowski).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Ziółkowski, Mróz - Drąg, Chmiel, Kieliś, Zawadzki.
