Wszystko rozpoczęło się jednak zgodnie z planem. Premierowa odsłona przebiegła pod dyktando andrychowian. - Być może właśnie ona sprawiła, że chłopcy uwierzyli w łatwe zwycięstwo – analizuje Tomasz Rupik, II trener MKS. - Uciekła im koncentracja i na efekty nie trzeba było długo czekać.
W drugiej partii andrychowianie słabo prezentowali się w bloku oraz w przyjęciu. - Na lidera każdy się „spina”, a skoro daliśmy młodej drużynie gospodarzy poczuć, że może coś z nami ugrać, zaczęła pokazywać „pazurki” - analizuje Tomasz Rupik. - Może raciborzanie mają kłopoty ze zdobywaniem punktów z równymi sobie. Przeciwko nam pokazali, że nie zasługują na ostatnie miejsce w tabeli.
W trzeciej partii gospodarze przegrywali 17:19 i wydawało się, że przyjezdni odzyskują wigor. Jednak kilka niezrozumiałych decyzji sędziowskich i temperament Łukasza Żłobeckiego, który otrzymał czerwoną kartkę za wygarnięcie prowadzącej zawody co o niej myśli, sprawiło, że zrobiło się 23:21 i kolejny set zakończył się porażką andrychowian.
Goście zrozumieli, że muszą zagrać na swoim normalnym poziomie, jeśli nie chcieli zanotować kolejnych strat, bo miejscowi wygraniem dwóch setów zapewnili sobie już punkt.
W czwartej partii andrychowianie postawili osiem punktowych bloków, skutecznie zniechęcając raciborzan do ataku. - Poza tym dobrą zmianę dał w naszej drużynie Damian Zborowski – ciszy się Rupik. - Ożywił naszą siłę ataku.
Tie-break zaczął się od stanu 4:8. Potem goście znowu dobrze zagrali blokiem, zdobywając pięć punktów. Gospodarze nie byli w stanie zagrozić liderowi.
Rafako Racibórz – MKS Andrychów 2:3 (16:25, 25:18, 25:21, 22:25, 11:15)
MKS: Syguła, Gawina, Munik, Żłobecki, Kantor, Gaweł, Kolonko (libero) oraz Maryon, Zborowski, Gandyk.
W innych meczach:
Winner Czechowice-Dziedzice – Juve Głuchołazy 0:3, UKS Strzelce Opolskie – TKS Tychy 1:3, SMS III Spała – AT Jastrzębski Węgiel 3:0, Górnik Radlin – Volley Rybnik 0:3, AZS Politechnika Opolska – MCKiS Jaworzno 1:3.