Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał. Walczące o utrzymane proszowianki wygrały z ekipą ze Szczyrku, która w tym sezonie wcześniej przegrała tylko dwukrotnie. W obu przypadkach z liderem San Pajdą Jarosław. Tymczasem w sobotę tylko pierwsza partia była wyrównana. Żadnej z drużyn nie udawało się odskoczyć na kilkupunktową przewagę. Decydująca okazała się akcja przy stanie 22:21, gdy Jagoda Szkodny w bardzo trudnej pozycji skutecznie zaatakowała. Ta sama zawodniczka zakończyła partię atakiem po bloku rywalek.
Najskuteczniejszą siatkarką gospodyń była jednak Weronika Krysztofiak. Łodzianka w barwach Pogoni praktycznie nie myliła się w ataku. Zwłaszcza początki każdej z partii były kapitalne w jej wykonaniu. W sumie w meczu zdobyła 19 punktów.
Druga i trzecia i odsłona nie przyniosły wielkich emocji. Proszowianki, grając bardzo pewnie, prowadziły od początku do końca. W ekipie miejscowych nie było słabych punktów. Zawodniczki ze Szczyrku, na co dzień skoszarowane w tamtejszej Szkole Mistrzostwa Sportowego sprawiały natomiast wrażenie, jakby jak najszybciej chciały się znaleźć na święta w domach. Zwłaszcza, że na widowni oczekiwali już na część z nich rodzice.
Trener Pogoni Dariusz Pomykalski:
- Dobrze dzisiaj przyjmowaliśmy, nie mogli nas złamać zagrywką. To zrobiło różnicę. Rywalki były poza tym osłabione, ich trener musiał nieco eksperymentować. Mimo to uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Ważne, że doszła do nas Ania Nowak i możemy wreszcie wystawiać w drugą stronę. Nie ma tak, że mamy cały czas potrójny blok na lewym ataku. Wierzę, że będziemy grać jeszcze lepiej.
Pogoń Proszowice - SMS PZPS II Szczyrk 3:0 (25:23, 25:17, 25:13)
Pogoń: Dyduła (2 punkty), Krysztofiak (19), Nowak (12), Szkodny (12), Boroń (3), Banaś (5), Kawalec (libero) oraz Wojta (libero), Czekaj (1), Sakłak
ŚWIĘTA 2018: ZOBACZ KONIECZNIE