W premierze rywalizacji w grupie „B” podopieczni Rafała Legienia i Tomasza Rupika pokonali Energę Ostrołęka 3:1 (25:21, 27:29, 25:11, 25:17).
Do połowy pierwszego seta trwała wyrównana walka. Przy stanie 15:14 trener gości wziął czas, To jednak nie pomogło, bo potem andrychowianie prowadzili 24:20. Rywale obronili jedną piłkę setową, ale na więcej nie było ich stać.
Najciekawsza była druga odsłona, która rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy 8:3 Potem jednak ich zaliczka stopniała (12:11), aż wreszcie był remis (12:12). Już do końca kibice byli świadkami wymiany ciosów.
Przy stanie 25:25 goście popełnili dwa błędy techniczne w ciągu jednej akcji. Sędziowie jednak puścili grę i w efekcie to rywale zdobyli punkt. Po raz ostatni do remisu doprowadził Macek (27:27), ale potem dwa punkty zdobyli rywale. – Sędziowska pomyłka wprowadziła trochę nerwowości w nasze szeregi, ale nie ulega wątpliwości, że tę partię przegraliśmy na własne życzenie – ocenił Tomasz Rupik, II trener MKS.
W kolejnych odsłonach nie było wątpliwości, kto jest lepszy, więc andrychowianie spokojnie mogli myśleć o drugim meczu z Karpatami Krosno, które znali z turnieju półfinałowego. Wtedy oba zespoły zagrały rezerwowymi składami, a MKS wygrał 3:1. Tamtym wynikiem nikt się nie zamierzał sugerować. W pierwszym meczu turnieju finałowego grupy II Karpaty przegrały z Ostrołęką 2:3.
MKS przegrał z Karpatami 2:3 (25:21, 25:18, 18:25, 24:26, 17:19). Andrychowianie na własnej skórze doświadczyli starej siatkarskiej maksymy, zgodnie z którą, kto prowadząc 2:0 nie kończy meczu w trzech setach, ten przegrywa po pięciu.
– Jednak minimum do zajęcia pierwszego miejsca w swojej grupie było wygranie dwóch setów, co pozwalało nam uniknąć w decydującym meczu o pierwszą ligę bezpośredniej konfrontacji z głównym faworytem, czyli Lechią Tomaszów Mazowiecki – tłumaczy Rupik.
Pierwszą grupę wygrała Lechia, która odprawiła AZS Poznań 3:0 i Olimpię Sulęcin 3:1. Z kolei Sulęcin pokonał Poznań 3:0 i awansował do decydującej rozgrywki z drugiego miejsca.
W pierwszym meczu finałowym Lechia Tomaszów Mazowiecki rozbiła Karpaty Krosno 3:0, zapewniając sobie awans na zaplecze ekstraklasy.
W meczu o awans MKS przegrał z Sulęcinem 1:3 (17:25, 25:18, 18:25, 20:25). Po wygraniu seta i doprowadzeniu do remisu wydawało się, że gospodarze wrócą do gry o awans. W kolejnych partiach rywale wypracowywali sobie 3-4 punktową zaliczkę, której nie dali sobie wydrzeć. Dla andrychowian własna hala i żywiołowa publiczność nie okazały się atutem.
Teraz sztab szkoleniowy musi znaleźć przyczynę, dlaczego jedyna porażka u siebie trafiła się w najmniej odpowiednim momencie.
Andrychowianie kończyli turniej ze spuszczonymi głowami. Stracili historyczną szansę awansu do I ligi.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska