Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Trefl Proxima ma coraz więcej atutów w ataku

Artur Bogacki
Artur Bogacki
W środku trener Alessandro Chiappini
W środku trener Alessandro Chiappini Andrzej Banaś / Polska Press
Po meczu 9. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet, w którym Trefl Proxima Kraków przegrał w Krakowie 2:3 z BKS Profi Credit Bielsko-Biała, trener gospodyń Alessandro Chiappini miał mieszane uczucia.

- Przykro mi z powodu wyniku. Jestem natomiast zadowolony, że po dwóch przegranych setach zespół się podniósł. Oczywiście bylibyśmy znacznie szczęśliwsi, gdyby udało się zwyciężyć - mówi.

Szkoleniowiec dodaje, że żal mu zwłaszcza drugiego seta, który rozstrzygnął się na korzyść gości w grze na przewagi (24:26). W tej partii krakowianki dogoniły rywalki, później znów traciły, a obroniły dwa setbole.

- W kluczowych momentach zabrakło nam dokładności. Gdyby wówczas udało się nam zwyciężyć, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej - mówi Chiappini. - Po tym jak zawodniczkom przeszedł stres związany z pierwszym meczem w swojej hali, zaczęliśmy grać bardzo dobrze, z charakterem. Tego potrzebowaliśmy, bo w poprzednim meczu takiego nastawiania zabrakło.

Tie-break, do czasu zmiany stron (przy wyniku 7:8), toczył się według reguły cios za cios. Później przyjezdne odskoczyły i już nie dały się dogonić.

- W kilku przypadkach nie mieliśmy dokładnego przyjęcia, nie mogliśmy więc grać szybko i rywalkom łatwiej było nas blokować - wyjaśnia Chiappini. - W tie-breaku, nawet jak przegrywasz nieznacznie, ciężko jest odrobić straty. Mieliśmy okazje, ale brakowało precyzji. Trzeba też pamiętać, że w całym meczu te wcześniejsze pościgi kosztowały nas dużo energii.

To spotkanie pokazało, że gra Trefla Proximy w ofensywie się rozwija, a drużyna potrafi zaprezentować zróżnicowany atak. Zawodniczki odpowiedzialne za zdobywanie punktów dzieliły się tą rolą. Atakująca Kinga Hatala zdobyła najwięcej punktów - 19, dwucyfrowy wynik miały też przyjmujące: Daria Paszek (18) i Ewelina Brzezińska (13).

- Pracujemy nad systemem gry. Ciężko to poukładać, bo mamy przebudowany zespół. Nasza rozgrywająca (Węgierka Zsuzsanna Talas - przyp.) jest nowa w tej lidze, musi zrozumieć, jak tu się gra. Ponadto dołączyła do nas bardzo późno, bo grała w mistrzostwach Europy. Wiedziałem, że potrzebujemy czasu, aby to nadrobić - mówi trener.

Co więcej, Trefl Proxima dopiero teraz wrócił do "domu". W hali na Suchych Stawach, zmodernizowanej na potrzeby ekstraklasowej licencji, wystąpił po raz pierwszy. Wcześniej zespół miał tam tylko dwa treningi, teraz będzie mógł ćwiczyć regularnie. A kibiców siatkówki nie trzeba przekonywać, że własny parkiet, i dobra znajomość hali, ma duże znaczenie.

- Ta hala jest lepsza, mamy więcej miejsca. W Com Com Zone, gdzie trenowaliśmy, sufit jest bliżej parkietu. Więc gdy przenosimy się do innego obiektu, robi się problem z punktami odniesienia. Jestem przekonany, że teraz będziemy grać jeszcze lepiej - mówi trener.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska