Dziedzictwo kulinarne Małopolski to bez wątpienia wizytówka naszego regionu. To w dużej mierze zasługa lokalnych producentów, którzy czasem gdzieś daleko od ruchliwych szos i wielkich ośrodków przyrządzają prawdziwe kulinarne perełki. Dostać się do Sieci Dziedzictwa nie jest łatwo. Świadczy o tym choćby to, że lista liczy tylko obecnie 31 członków. - Dzięki nim, możemy poszczycić się najwyższej jakości tradycyjnymi pysznościami, które zachwycają swoim smakiem nie tylko mieszkańców, ale również turystów odwiedzających nasze województwo - zachwala wicemarszałek Wojciech Kozak.
Właśnie przyszło oficjalne potwierdzenie, że na wspomnianą listę zostało wpisane gospodarstwo agroturystyczne Malowane Wierchy z Gładyszowa. Gospodyni - Sylwia Pach - pochodzi z rodziny o łemkowskich korzeniach. Dlatego turystom odwiedzającym jej progi serwuje potrawy bazujące właśnie na przepisach łemkowskich. Smakowite zapachy z jej kuchni, rozchodzą się wokół domu, gdy przygotowuje jedną w swoim rodzaju zupę ziemniaczaną „komperiankę”, keczup z cukinii czy miodownik.
Na listę trafili też Anna i Artur Szpilowie z Nowicy i ich gospodarstwo - Dom Gościny Szpilkowo. Działają od pięciu lat, a ich chata została zbudowana z dwóch przeniesionych starych drewnianych domów z Łużnej i Nowego Sącza. W menu wykorzystują dzikie rośliny jadalne, stąd między innymi jajecznica z krwawnikiem, sałatka kwiatowa czy wspomniane prozioki.
Trzeci gorlicki punkt to ekomiody pochodzącej z Sękowej Lidii Moroń-Morawskiej, która porzuciwszy pracę na bloku operacyjnym w jednej z krakowskich klinik, wraz z mężem założyła, zresztą z sukcesem, pasiekę.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - odc. 22: Kraków zatracony w zieleni. Serio?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto