Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skała. Walczą o wzrok i uśmiech 14-miesięcznego synka

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Fot. Archiwum prywatne
Nicolas Bateńczyk od pierwszych chwil musiał walczy o zdrowie i życie. Ma zaledwie 14-miesięczy, a przeszedł już ze 20 operacji, przezwyciężył wiele chorób. Jednak najpoważniejsze zagrożenia zostały, rodzice szukają dla niego ratunku i pieniędzy, bo jest nadzieja na operację w Rosji.

Maleńki Nicolas Bateńczyk ze Skały nie widzi od urodzenia. Po wielu operacjach, większość dnia przesypia, to ze względu na leki przeciwpadaczkowe. Potrzebuje nieustannych rehabilitacji i kolejnych operacji.

- Kontakt z niewidzącym i mało aktywnym dzieckiem jest słaby. Często nie wiemy jak mu pomóc. Staramy się porozumiewać głosowo, ale i to jest trudne. Wiemy kiedy cierpi, bo stęka i wydaje dźwięki: ała, ała...- wzdycha mama Angelika Bateńczyk.

W domu mówią na niego Nicki, jest najmłodszy w rodzinie. Urodził się 4 października 2017 roku, w 25 tygodniu ciąży. To było o 13 tygodni za wcześnie. Ważył zaledwie 800 gramów i miał 34 cm wzrostu. Od początku cierpiał, przeszedł kilkanaście chorób i powikłań. Niektóre przezwyciężył, dlatego rodzice powtarzają, że to Mały Wojownik. Jednak z wieloma powikłaniami nawet rzesze lekarzy nie mogą sobie poradzić.

Nicolas nie utrzymuje samodzielnie główki, nie potrafi usiąść, nie uśmiecha się ani do rodziców, ani do starszego braciszka 7-letniego Szymona, choć oni z utęsknieniem czekają na takie gesty. Ma 14 miesięcy i uszkodzony cały mózg i móżdżek. W szpitalach spędza większość czasu. Od drugiego tygodnia życia przechodził operację po operacji. Ile ich już było?

- Tak bez zastanowienia, to już nie potrafię zliczyć. Może ze 20. Był taki czas, że co dwa dni brali go na stół operacyjny - wspomina mama Angelika. - Przechodził operację na głowę, na oczy. Trzy razy miał sepsę. Po jego urodzeniu z dnia na dzień dowiadywaliśmy się o kolejnych chorobach i problemach - ścisza głos, jakby chciała uśpić te wszystkie problemy.

Z trudem wspomina dzień, kiedy będąc w ciąży odeszły jej wody płodowe, a nie był to jeszcze czas na poród. - Byłam w szpitalu. Kazano mi wstać i przejść do dyżurki. Zrobiłam to z trudem. A cztery godziny później zaczęłam rodzić i to o dużo za wcześnie... - ucina.

Najgorsze jest to, że Nicolas po urodzeniu miał wylew IV stopnia. Ma uszkodzony mózg i móżdżek oraz retinopatię V stopnia. Kontakt z nim jest bardzo utrudniony. Chłopczyk nie widzi. Rodzicom Angelice i Łukaszowi Bateńczykom bardzo trudno było znaleźć klinikę i lekarza, który podjąłby się operacji chłopca. Nikt nie dawał mu szansy, na to żeby przywrócić wzrok.

Ratunkiem może być operacja w Rosji. Tam Bateńczykowie znaleźli lekarzy, którzy dali im nadzieję. - Nie wiemy, czy Nicki się zakwalifikuje, ale próbujemy wszystkiego. Obecnie kompletujemy dokumentację medyczną i przygotowujemy wszystko do tłumaczenia, żeby dostarczyć do Rosji. Operacja na pewno będzie kosztowna, ale na razie nikt do końca nie wie jak dużą sumę musimy zebrać - mówi mama Nickolasa.

Bateńczykowie wciąż szukają pomocy finansowej, bo potrzebują sprzętu rehabilitacyjnego, ale też myślą o zbiórce pieniędzy na operację. Cała rodzina się angażuje.

- Szukamy sposobów, jak pomóc temu dziecku. Jego serduszko tak odważnie bije, bo ma wielką wolę życia. Za każdy gest i pomoc jesteśmy wdzięczni - mówi Lidia Domagalska, prababcia Nickolasa. Z przejęciem opowiada o ludziach ze Stowarzyszenia Przyjaciół Skały. - Oni organizują już kolejną zbiórkę pieniędzy dla naszego Nickolasa - mówi.

Zygmunt Dercz, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Skały przy okazji imprez w hali sportowej w Skale przy współpracy z centrum kultury organizuje kiermasze, żeby zbierać datki dla Małego Wojownika. - Podczas pierwszego kiermaszu zebraliśmy 1738 zł, podczas drugiego 2153,27 zł - mówi prezes Dercz.

Zbiórki zaczął organizować spontanicznie. - Dowiedzieliśmy się w Stowarzyszeniu, że jest w Skale taki mały chłopiec, który potrzebuje operacji i dużego wsparcia od ludzi, bo rodziców na leczenie za setki tysięcy nie stać. Chcemy mu pomóc - dodaje.

Bateńczykowie są wdzięczni ludziom dobrej woli. - Poczuliśmy, że są osoby, na których można liczyć. Mamy nadzieję, że operacja się uda, Nicki będzie coraz silniejszy, a rehabilitacje zaczną przynosić efekty - marzy mama.

Jak pomóc Nicolasowi

Wpłaty na konto

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK, konto nr 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: „1835 pomoc dla Nicolasa Bateńczyka”

Rozliczenie 1 procent
Aby przekazać 1 proc. podatku dla Nicolasa: W formularzu PIT należy wpisać KRS 0000382243
- cel szczegółowy 1 proc. wpisać „1835 pomoc dla Nicolasa Batenczyka”

Choroby Nicolasa.
Od urodzenia miał ich kilkanaście: niewydolność oddechowa, dysplazja oskrzelowa płucna, wodogłowie powylewowe, posocznica noworodka, zapalenie opon mózgowych gronkowcowe, inne bakteryjne zapalenie opon mózgowych (E.coli K1), ostre rozsiane zapalenie mózgu (ropnie mózgu), małogłowie wtórne, drgawki, retinopatia V stopnia, wierzchniactwo, niedokrwistość, niedrożność smółkowa, żółtaczka.

WOŚP 2019 w Skale. Wśród fantów strój pilota, lalki Afrykank...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Skała. Walczą o wzrok i uśmiech 14-miesięcznego synka - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska