Skarbonka zniknęła z Rynku po kolejnym ataku wandala. Dyrektor SKOZK zapowiedział wtedy, że już nie wróci na dawne miejsce. Od poprzedniej dewastacji stała spokojnie zaledwie 27 dni.
Gdy prezydent Jacek Majchrowski usłyszał o tym, natychmiast chwycił za telefon. Zadzwonił do prof. Franciszka Ziejki. Obaj doszli do wniosku, że nie wyobrażają sobie, by po tylu latach skarbonka miała zniknąć z Rynku Głównego.
- Prof. Franciszek Ziejka zapewnił prezydenta, że decyzja o usunięciu skarbonki została podjęta przez dyrektora biura SKOZK bez jego wiedzy i zgody – zaznacza Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. – Prezydent nie wyobraża sobie, by po tylu latach skarbonka mogła zniknąć z Rynku Głównego. – Stała się już pewnym symbolem. Jeśli zaś chodzi o koszty naprawy, powinien je ponieść sprawca, który został zatrzymany przez policję – dodaje.
Skarbonka pojawiła się na Rynku 18 grudnia 1978 r. w dniu ogłoszenia powstania SKOZK. Umawiają się pod nią turyści i mieszkańcy. Wrzucają datki na renowację zabytków Krakowa.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+