- Fajnie jest znowu wrócić na skocznię i na śnieg, bo skoki to w końcu zimowa konkurencja. Oczywiste jest, że pierwsze skoki były bardzo spokojne, ale ze skoku na skok się rozkręcałem i myślę, że teraz jestem gotowy, żeby jechać na pierwsze zawody - mówi 20-letni zawodnik na oficjalnej stronie PZN. - Zdecydowanie czuję głód rywalizacji, stresu na razie nie, ale myślę, że przed samym startem może się go trochę pojawić, oby tylko było go jak najmniej – podkreśla.
W zawodach po raz ostatni skoczka z Wilkowic oglądaliśmy 3 października 2014 roku w Klingenthal. Upadł podczas kwalifikacji, kolano nie wytrzymało. Po żmudnej rehabilitacji w końcu wrócił na skocznię.
- Myślę, że wraz z trenerami możemy być zadowoleni ze skoków i z treningów. Minimalnie brakowało mi jeszcze pewności siebie, ale myślę, że po takiej przerwie to normalne i po prostu potrzeba paru skoków, żeby wszystko wróciło do normy. Dyspozycji na razie nie będę oceniać, to zweryfikują zawody – mówi Wolny.
Do Norwegii oprócz niego trener Maciej Maciusiak zabiera Bartłomieja Kłuska, Andrzeja Stękałę, Krzysztofa Bieguna, Aleksandra Zniszczoła, Krzysztofa Miętusa i Stanisława Bielę.