W czwartek około godziny 12.20, sądeccy policjanci otrzymali zgłoszenie, że z mostu heleńskiego skoczyła kobieta. Zanim służby ratownicze dotarły na miejsce zdarzenia, przejeżdżający w tym samym czasie przez most Piotr, bez wahania skoczył do rzeki usiłując ratować samobójczynię.
- Jechałem w stronę Nowego Sącza- opowiada Piotr. - Przejeżdżając przez most heleński zauważyłem kobietę, która dziwnie się zachowywała. Pomyślałem, że może jest chora, ma padaczkę …
Wkrótce okazało się, że powód dziwnego zachowania kobiety był zupełnie inny.
Nowy Sącz. Kobieta skoczyła z mostu heleńskiego, a za nią mę...
- Nagle zauważyłem, we wstecznym lusterku, że kobieta przełożyła nogę przez barierkę …
Piotr natychmiast zatrzymał samochód i włączył światła awaryjne, ale nie zobaczył już kobiety, która w międzyczasie skoczyła z mostu. Mężczyzna bez wahania pobiegł na brzeg rzeki.
- Zbiegając po schodach mostu, szybko ściągnąłem bluzę i podkoszulek. Wyrzuciłem dokumenty i telefon na brzeg i skoczyłem do wody.
Piotr płynął dłuższą chwilę za kobietą, ale po pewnym czasie musiał wyjść z wody, drętwiały mu już ręce. Nie zrezygnował jednak z próby ratowania kobiety. Biegnąc biegiem rzeki udało mu się wyprzedzić płynącą z nurtem kobietę. Mężczyzna wskoczył do wody, wyciągnął kobietę na brzeg i przez około 15 minut próbował ją reanimować. Akcję ratowniczą kontynuowali przybyli na miejsce zdarzenia policjanci oraz ratownik medyczny. Niestety kobiety nie udało się uratować.
- Nie czuje się bohaterem – mówi Piotr. - Podkreśla, że działał pod wpływem chwili i adrenaliny. Żałuje, że pomimo wysiłku jego oraz ratowników kobieta niestety zmarła.
Na razie nie wiadomo, co skłoniło 52–latkę do tego desperackiego czynu. Policja prowadzi śledztwo w tej tragicznej sprawie.
Autor: Tatiana Biela