Mecz toczył się przy opustoszałych trybunach. Wszystko w związku z protestem, organizowanym przez Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków. Ci z fanów, którzy protest poparli, albo przyszli na imprezę na terenach TS Wisła, której organizatorem było Stowarzyszenie, albo nie pojawili się przy ul. Reymonta wcale. Sporą część publiczności stanowiły natomiast dzieci (ponad dwa tysiące), które na mecz przyszły w związku z akcją mikołajową. Kibice, którzy wybrali się na stadion starali się zresztą dopingować Wisłę. Nie było więc tak, że mecz toczył się w ciszy.
Krakowianie rozpoczęli od akcji Daniela Sikorskiego, zakończonej niecelnym podaniem. To jednak Górnik dość szybko przejął inicjatywę na boisku. Po jednym z rzutów rożnych wiślacy nie potrafili wybić piłki, w związku z czym w polu karnym powstało ogromne zamieszanie. Najwięcej przytomności umysłu zachował w tym wszystkim Adam Danch, który mocnym strzałem uzyskał prowadzenie dla zabrzan.
Wisła z przewagi gości otrząsnęła się po około piętnastu minutach. Mecz się wyrównał, ale krakowianom trudno się było przebić przez dobrze zorganizowaną obronę Górnika. Kilka razy jednak się udało, ale Daniel Sikorski i Rafał Boguski nie wykorzystali dobrych okazji do strzelenia bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej, zmarnowanej przez Wisłę, bardzo dobrej sytuacji. Łukasz Garguła pomknął prawym skrzydłem i wyłożył piłkę Rafałowi Boguskiemu. Ten jednak strzelił wprost w Łukasza Skorupskiego.
W odpowiedzi mieliśmy trzy rzuty rożne dla Górnika. Po trzecim z nim piłka trafiła do Krzysztofa Mączyńskiego, który strzelił mocno. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.
Wisła rzuciła się do odrabiania strat i w 60 min zdobyła kontaktową bramkę. Po rzucie rożnym Osman Chavez z bliska wepchnął piłkę do siatki.
Odpowiedź Górnika była jednak bardzo szybka. Trzy minuty później Mariusz Magiera dośrodkował z lewej strony na dalszy słupek, a zamykający akcję Arkadiusz Milik z bliska uzyskał trzeciego gola dla zabrzan.
Ten sam zawodnik zmarnował znakomitą okazję w 70 min, kiedy to po podaniu Prejuce’a Nakoulmy w sytuacji sam na sam z Sergeiem Pareiką strzelił obok bramki.
Wisła do końca ambitnie starała się odrabiać straty, ale Górnik dobrze się bronił. Od 81 min zabrzanie grali w dziesiątkę, bo po brutalnym faulu na Michale Szewczyku z boiska wyleciał Arkadiusz Milik.
Nic to już jednak nie dało, bo krakowianie nie byli w stanie odrobić strat i przegrali z Górnikiem piąty raz z rzędu.
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:3 (0:1)
Bramki: Chavez 60 - Danch 7, Mączyński 50, Milik 63.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Żółte kartki: Jaliens, Burliga - Iwan, Przybylski, Nakoulma.
Czerwona kartka: Milik (81 za faul).
Widzów: 7311
Wisła: Pareiko - Jaliens (72 Szewczyk), Chavez, Bunoza, Burliga - Sobolewski (65 Chrapek), Wilk - Boguski (57 Quioto), Garguła, Melikson - Sikorski.
Górnik: Skorupski - Gancarczyk, Danch, Szeweluchin, Magiera - Mączyński, Przybylski - Olkowski, Iwan (46 Milik), Nakoulma (90+2 Nowak) - Oziębała (53 Łukasiewicz).
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!