W wielu meczach nasi kibice widywali Szmala w o wiele lepszej dyspozycji, ale w Tauron Arenie Kraków kilka razy gromkimi oklaskami dziękowali mu za świetne interwencje, w tym za obronę rzutu karnego, wykonywanego przez znakomitego snajpera Kilira Lazarova.
- Było to trudne spotkanie, bo Macedończycy grają bardzo zdyscyplinowaną piłkę ręczną, długo rozgrywają piłę w ataku. Wytrzymaliśmy jednak nerwowo, bo gdy rywale prowadzili trzema bramkami, byliśmy w trudnej sytuacji. Wiedzieliśmy, że nie możemy zmniejszyć tej przewagi w ciągu minuty czy dwóch. Staraliśmy się wybronić kilka piłek w obronie i „ciągnąć” grę w ataku – analizował „Kasa”.
Kapitan naszej reprezentacji na konferencji prasowej porównał obie bałkańskie drużyny: - Prezentują one różne style gry. Serbowie mają bardzo mocny rzut z drugiej linii. Przed Macedończykami odczuwaliśmy jednak większy respekt. Często z nimi przegrywaliśmy, bo mają doświadczonych zawodników. Szukają pewnych pozycji do oddania rzutów.
Szmal w rozmowie z Polsatem Sport przyznał: Ta drużyna (polska – przyp.) ma dwa oblicza. To piękne i to brzydkie. W naszej grze są piękne zagrania, ale zdarzały się sytuacje, które nie mogą się przydarzyć w takich spotkaniach.