Od wypadku Tomasza Brzeskiego podczas zawodów w Zakopanem minęło prawie sześć lat. Sądecki biegacz górski, triathlonista, narciarz i kolarz wziął udział w zawodach Pucharu Polski w narciarstwie wysokogórskim 1 kwietnia 2017 r. Podczas zjazdu z dużą prędkością wpadł na skałę. Uderzenie było na tyle potężne, że pękł mu kask, a on sam doznał groźnych urazów głowy i twarzy. Długi czas był w śpiączce i toczył bój o życie. Gdy został z niej wybudzony przeszedł skomplikowana operację rekonstrukcji czaszki. Potem, dzięki intensywnej rehabilitacji, zaczął stawiać na nowo kroki. Jednak wciąż nie powrócił do stuprocentowej sprawności i wymaga stałych ćwiczeń.
Sprawą wypadku zajęli się najpierw śledczy z Zakopanego, a dwa lata później zarzuty narażenia jednego z zawodników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania u niego ciężkiego kalectwa, wskutek nieprawidłowego oznaczenia i zabezpieczenia trasy zawodów usłyszeli: dyrektor zawodów, kierownik trasy oraz delegat techniczny z ramienia Polskiego Związku Alpinizmu. Prokuratura wystąpiła po opinie do wieloletniego sędziego narciarstwa wysokogórskiego oraz naczelnika TOPR. Pierwsza była niekorzystna dla podejrzanych, druga zaś dla nich korzystna. Śledczy znali za bardziej wiarygodną tę drugą i postępowanie umorzyli. Pełnomocnik Tomasza Brzeskiego to postanowienie zaskarżył i sprawa znów trafiła do zakopiańskiej prokuratury. Sąd polecił wykonanie trzeciej opinii ale nie pojedynczemu biegłemu, a instytutowi naukowemu.
W 2021 r. została ona przejęta przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, która zleciła wykonanie opinii kolejnemu biegłemu, tym razem profesorowi fizyki. Sprawę ponownie umorzono 31 sierpnia 2021 r., a to postanowienie zostało zaskarżone do wyższej instancji. Tym razem to Prokuratura Regionalna w Krakowie przyjrzała się dokumentom i uznała, że Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu jeszcze raz ma przeprowadzić postępowanie. Trzecie już śledztwo trwało rok i zostało umorzone pod koniec 2022 roku.
- Podstawą umorzenia było ustalenie, iż organizatorzy zawodów nie dopuścili się żadnych nieprawidłowości w ich organizacji, które mogłyby narazić zawodników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkie uszkodzenie ciał - informuje prokurator Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - W przypadku zawodnika, który uległ wypadkowi, przyjęto, iż był to nieszczęśliwy wypadek, do którego nikt się nie przyczynił.
Jak dodaje prokurator śledztwo zostało umorzone po raz trzeci, po uzyskaniu trzeciej opinii biegłych stwierdzającej, iż organizatorzy zawodów nie dopuścili się nieprawidłowości, które mogłyby mieć wpływ na bezpieczeństwo zawodników. Postanowienie nie jest prawomocne.
- Tak powstawała zapora w Rożnowie, która ratuje Sądecczyznę przed powodzią
- Akurat mieli przerwę. Nie mieli pojęcia, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kuba Wojewódzki odwiedził popularny kurort. Zachwyciła go Krynica-Zdrój?
- Wielkie otwarcie klubu Odnova w Nowym Sączu. Był tort i tłumy gości
- Tłumy na otwarciu lokalu Pizza Hut w Nowym Sączu
Polska pierwsza w rankingu CNN
