Wypadek, o którym mowa miał miejsce 9 listopada ok godz. 17.30 na ulicy Barskiej w Nowym Sączu. Z nieustalonych wciąż przyczyn mercedes, którym miał kierować Krzysztof K., prezes spółki Nova, zjechał na przeciwległy pas i uderzył w peugeota, którym kierowała 52-letnia kobieta. W wyniku tego zdarzenia peugeot dachował, a kierująca nim trafiła do szpitala. Z przekazanych przez Policję informacji wynikało, że kierujący mercedesem oddalił się i został zatrzymany około kilometra od z miejsca wypadku. Nie zgodził się na badanie alkomatem, dlatego też – zgodnie z przepisami – został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano mu krew do badań.
Zanim jednak śledczy otrzymani wyniki próbek, prokurator postanowił postawić Krzysztofowi K. zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Jak się okazuje, śledczy mają już częściowe wyniki badań krwi podejrzanego.
- W toku postępowania nadzorowanego w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Sączu uzyskano opinię biegłego na zawartość alkoholu etylowego w organizmie podejrzanego, z której wynika, iż Krzysztof K. w dniu 9 listopada 2024 r. znajdował się w stanie nietrzeźwości o stężeniu 0,80 promila alkoholu etylowego we krwi – informuje prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - Obecnie oczekuje się na wyniki badań toksykologicznych oraz opinię biegłego odnośnie obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną.
Jak dodaje rzeczniczka sądeckiej prokuratury, po uzyskaniu zleconych ekspertyz zostanie podjęta decyzja odnośnie ewentualnej zmiany zarzutów podejrzanemu.
Póki co konsekwencji służbowych wobec prezesa spółki nie wyciągnął prezydent Nowego Sącza. Ludomir Handzel jak do tej pory tylko raz publicznie odniósł się do doniesień medialnych na temat wypadku. Było to 21 listopada podczas spotkania online z mieszkańcami miasta.
Prezydent zaznaczył, że posiada aktualnie wiedzę, iż prezes kierował jedynie pojazdem, który brał udział w zdarzeniu drogowym. Potwierdził, że prokuratura postawiła mu zarzuty spowodowania wypadku.
- Z tego co wiem, prezes nie przyznał się do winy, a to oznacza, że prawdopodobnie dopiero biegli ocenią po czyjej stronie jest wina – podkreślił Ludomir Handzel.
Prezydent dodał, że prezesowi nie postawiono zarzutów nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca wypadku oraz, że przemieszczał się prywatnym samochodem poza godzinami pracy.
- Nie zarzucono mu także bycia pod wpływem substancji niedozwolonych. Mogę powiedzieć, że jest to sytuacja godna ubolewania. Takich wypadków zdarzają się tysiące, ale na razie nie mamy jednak informacji, że spowodował ten wypadek, nie ma w tym temacie decyzji sądu. Nie ma także zarzutu związanego z używaniem substancji niedozwolonych - zaznaczył wówczas Handzel.
Polecane
- Była ruina, jest perełka. Zapomniane uzdrowisko znów będzie przyciągać tłumy?
- W Tatrach tłumy, w Beskidzie Sądeckim cisza i spokój. Tutaj warto wybrać się jesienią
- Łazienki Borowinowe straszą wyglądem, ale będzie wielki remont!
- Sensacyjne odkrycia w Piwnicznej-Zdrój! Legendy stają się rzeczywistością
- Kiedyś była tam „tandeta”, dziś jest wielka galeria, która ma już 11 lat
