Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śliwowica prosto z chlewu. Zatrzymany miał w aucie 766 butelek

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Arch. SG
Zatrzymany przez straż graniczną miał aż 766 butelek alkoholu, etykiety śliwowicy i gruszkówki. Sołtys Łącka: To oszust! Sadownik ze swoich śliwek może zrobić od 50 do 100 litrów trunku

Straż Graniczna zarekwirowała 766 litrów alkoholu z domowej produkcji. Na półlitrowych butelkach znajdowały się etykiety z nazwami śliwowica i gruszkówka.

- Nielegalny alkohol ujawniliśmy podczas kontroli samochodu pod Nowym Targiem oraz podczas przeszukania w jednym z gospodarstw w powiecie nowosądeckim - informuje Katarzyna Walczak, rzeczniczka prasowa komendanta Śląsko-Małopolskiego Oddziału Straży Granicznej.

Psuje renomę śliwowicy

Alkohol, który pogranicznicy znaleźli na terenie posesji, przechowywany był w chlewie. Część przelano już do butelek z etykietami, część znajdowała się w beczkach, kanistrach czy plastikowych butlach.

- Oprócz alkoholu były tam również urządzenia do jego produkcji - aparatura do destylacji w postaci parnika i metalowych rurek - dodaje rzeczniczka. Zatrzymany przyznał się do posiadania nielegalnego towaru. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

Niewykluczone, że gdy alkohol zostanie przebadany pod kątem zagrożenia zdrowia i życia, może usłyszeć kolejne zarzuty.

- Takie osoby psują renomę naszego tradycyjnego produktu - uważa Roman Bodziony, sołtys Czarnego Potoku w gminie Łącko.

Dodaje, że to, co można kupić na zakopiańskich bazarach, nie ma nic wspólnego z prawdziwą łącką śliwowicą.

Produkt, choć uznany za niematerialne dobro kultury narodowej, wciąż nie został zalegalizowany.

- Jeśli nikt nie zajmie się w końcu legalizacją śliwowicy, każde takie zdarzenie będzie kładło się cieniem na naszym wyrobie - stwierdza Józef Janczura, sołtys Łącka.

W pierwszym odruchu, gdy dowiedział się o sprawie, chciał stanąć w obronie zatrzymanego, ale gdy usłyszał o skali jego produkcji, nie ma wątpliwości, że to musiało być dziełem oszusta.

- To żadna tajemnica, że sadownicy pędzą śliwowicę, ale jeden gospodarz jest w stanie wyprodukować tylko od 50 do 100 litrów prawdziwego łąckiego trunku - mówi Janczura. Wylicza, że ze 100 kg śliwek średnio uzyskuje się osiem litrów śliwowicy. Jeśli ktoś jest w stanie wyprodukować 700 litrów czy więcej, musi kombinować.

- Pewnie miesza wódkę z jakimś barwnikiem o zapachu śliwki - zastanawia się sołtys i przestrzega przed zakupem tanich „śliwowic”.

Cena 20 zł za półlitrową butelkę powinna wzbudzić czujność. To za tanio.

Straż Graniczna przestrzega w ogóle przed zakupem jakiegokolwiek alkoholu nieznanego pochodzenia.

- Może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia - ostrzega Katarzyna Walczak.

Jedyną osobą, która w Łącku zajmuje się produkcją śliwowicy legalnie od 2012 r., jest Krzysztof Maurer, właściciel Tłoczni Maurera.

Mówi, że przeszedł drogę przez mękę, by działać zgodnie z prawem. Jest również prezesem Stowarzyszenia Łącka Droga Owocowa, które zastrzegło w Urzędzie Patentowym RP w 2011 r. Wspólny Znak Towarowy Gwarancyjny Śliwowica Łącka.

- Tylko nie ma komu tego znaku przyznawać, skoro nadal śliwowica jest nielegalna - ubolewa Maurer. Od lat walczy o prawne unormowanie kwestii. Jego zdaniem oryginalna śliwowica powinna być dostępna tylko w gminie Łącko. Ma nawet gotowe wzory rozwiązania, jak zalegalizować ten regionalny trunek. Poradzili sobie z tym problemem Słowacy i Czesi. Maurer chciałby, by każdy sadownik mógł produkować trunek na preferencyjnych zasadach z akcyzą obniżoną o 50 proc. Nie widzi w tym zagrożenia dla swojej produkcji.

- Wspólnie musimy walczyć o nasze dobro - zaznacza, apelując do lokalnych parlamentarzystów, żeby zajęli się problemem. - Inaczej utrwali się w społeczeństwie obraz śliwowicy produkowanej w chlewie. To nikomu nie służy - mówi.

Jest światełko w tunelu

Jan Duda, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zasiadający w Sejmie w Komisji Rolnictwa, obiecuje się tym zająć.

Ma nadzieję, że problem legalizacji śliwowicy zostanie rozstrzygnięty wraz z wejściem w życie ustawy, którą przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa.

- Powołana przy ministerstwie grupa przygotowuje ustawę dotyczącą sprzedaży bezpośredniej produktów i przetworów pochodzących z domowych gospodarstw - mówi Duda. Dodaje, że to powinno rozwiązać problem produkcji i sprzedaży nie tylko śliwowicy, ale i innych produktów rolnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska