https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słowo na niedzielę: Modlitwa za jezuitów

Józef Augustyn SJ
Wcentrum Moskwy, w mieszkaniu przy ulicy Petrowki, zamordowano bestialsko dwóch jezuitów. Było to prawdziwe polowanie.

W sobotę 25 października został zamordowany o. Victor Betancourt, jezuita ekwadorski, pracujący w Instytucie św. Tomasza w Moskwie.

Morderca, doskonale poinformowany, czekał dwa dni w mieszkaniu z trupem na powracającego
z podróży zagranicznej o. Otto Messmera, superiora Regionu Rosyjskiego.

To na niego właśnie polował. Zbrodnię odkrył dzień później, we wtorek 28 października, jezuicki scholastyk, który zaalarmowany milczeniem współbraci, wezwał milicję. Zmasakrowane ciała leżały w jednym pokoju. Wokół było pełno krwi. Motywy zbrodni - jak do tej pory - nie zostały wyjaśnione.

O. Betancourt urodził się w 1966 roku w Guayaquil, w Ekwadorze. Do jezuitów wstąpił w 1984 roku w Quito. Studiował w Argentynie, Ekwadorze, Niemczech i we Włoszech. Doktorat z teologii obronił cztery lata temu w Rzymie. O. Messmer urodził się 1961 roku w Karagandzie, w Kazachstanie,
w katolickiej rodzinie pochodzenia niemieckiego.

Do jezuitów wstąpił w 1982 roku w Wilnie. Od 2003 roku był superiorem Niezależnego Regionu Rosyjskiego. Dwóch jego braci: Nikolaus i Hieronim, jest także jezuitami. Nikolaus jest też biskupem Bishkeku (Kirgistan).

Obu zamordowanych poznałem w czasie mojej wizyty w Moskwie w czerwcu 2007 roku. Byłem gościem o. Otto. Przyjmował mnie w Instytucie św. Tomasza, opowiadał o swej pracy, pokazywał pomieszczenia Instytutu. Dobrze go pamiętam: niewysoki, szczupły, doskonale opanowany, trochę jakby nieśmiały, dyskretnie uśmiechnięty, ze skromnie spuszczonymi oczami.
Był serdeczny, ale rozmówcę trzymał na dystans. Jego głos był zdecydowany. Był człowiekiem wielkiej wiary. O. Viktora natomiast poznałem w mieszkaniu przy ulicy Petrowki, gdzie obaj zostali zamordowani.

Świętowaliśmy z wszystkimi jezuitami z Moskwy skromne braterskie spotkanie, w kuchni, przy lampce wina i pizzy zamówionej w pobliskim barze.

Był między nami także francuski jezuita, Jean-Yves Calvez, znawca filozofii marksistowskiej, chwilowo goszczący w Moskwie.

Spieraliśmy się z nim o sens analizy marksistowskiej po upadku Związku Radzieckiego. Calvez usiłował przekonać nas, że upadek sowieckiego systemu nie podważył bynajmniej znaczenia analizy marksistowskiej. Trudno było nam się z tym zgodzić.

Jezuici Regionu Rosyjskiego to mała grupka odważnych szaleńców (nie więcej niż 10), każdy
z innego zakątka ziemi.

Nie zajmują się pracą duszpasterską, ale angażują się przede wszystkim we współpracę z rosyjskim światem kultury i nauki: prowadzą Instytut Teologiczny św. Tomasza, wydają pismo "Toczki" (Punkty), publikują prace naukowe.

Teraz żyją w szoku. Proszę o modlitwę za nich.

Wybrane dla Ciebie

Wisła walczy o dobre miejsce przed barażami. Bruk-Bet Termalica już świętuje, ale…

Wisła walczy o dobre miejsce przed barażami. Bruk-Bet Termalica już świętuje, ale…

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska