WIDEO: Smęgorzów. Wypadek na DK 73. Ciężarówka zmiotła przystanek autobusowy
Autor: Andrzej Skórka, Gazeta Krakowska
Kiedy strażacy wyjeżdżali do tego wypadku w Smęgorzowie, nie wiedzieli, co ich tam jeszcze czeka. Na miejscu przecierali oczy ze zdumienia. Wszystko przez nietypowy ładunek, który przewoził kierowca ciężarówki. W trakcie, gdy paka kładła się na bok, wypadły z niej żywe krowy i byki. Oszołomione, poturbowane zwierzęta rozbiegły się po okolicy.
- Jeden z byków był tak pokiereszowany, że wezwany weterynarz stwierdził, iż nie da się go już uratować - mówi bryg. Kolarczyk. - Zwierzę trzeba było uśmiercić na miejscu - dodaje.
Znacznie poważniejszym kłopotem był drugi z rannych byków. Ze złamanym rogiem rozjuszony biegał wokół bram cmentarza. W każdej chwili mógł zaatakować nie tylko gapiów, ale także ratowników. Jak przyznają strażacy, rozważano sprowadzenie pracownika firmy, która zajmuje się usypianiem zwierząt poprzez kuszę z silnym środkiem chemicznym.
Zanim to nastąpiło, do wypadku przyjechali właściciele stada bydła. Udało im się okiełznać zwierzęta, które znów trafiły do transportu, tyle że już do innego pojazdu.
Okoliczności tego wypadku wciąż bada policja. Z tego co do tej pory udało się ustalić, to najpewniej winę za to zdarzenie ponosi kierowca osobówki. - Z nieznanych przyczyn zjechał nagle na przeciwny pas ruchu - mówi st. asp. Krzysztof Lechowicz, rzecznik dąbrowskiej policji.
Kierowca tira próbował ratować się przed czołowym zderzeniem, odbijając w bok kierownicą. Mini cooper uderzył jednak w tylne koło ciężarówki, urywając je. To doprowadziło do wywrócenia się masywnego pojazdu. Oderwane koło uderzyło jeszcze w inną ciężarówkę, ale jej kierowca wyszedł z opresji obronną rękę.
Z naszych informacji wynika, że kierowcy byli trzeźwi.