Czytelnicy są oburzeni fatalnym stanem najpopularniejszych szlaków rowerowych w Krakowie i jego okolicach. Wzdłuż nich zalegają sterty śmieci. Rowerzyści udokumentowali odpady i poprosili o interwencję reporterów "Krakowskiej".
- Za Kostrzem od głównej drogi prowadzącej do Tyńca odchodzi droga prowadząca do klasztoru. Po minięciu domów mieszkalnych z lewej i prawej strony co kilkanaście metrów widać połamane płyty gipsowe, folię i wykładziny dywanowe - opisuje swoje spostrzeżenia z wycieczki rowerowej Jan Jabłoński. - Dalej, tuż przy odchodzącej drodze nad stare koryto Wisły, widać rozbitą, dużą taflę szklaną i inne śmieci. Rzucił to w tym miejscu człowiek bez wyobraźni, ale śmieci powinny zniknąć, bo jest to popularna droga - dodaje Czytelnik.
Przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania wyjaśniają, że ścieżki rowerowe są objęte harmonogramem regularnych sprzątań, jednak dodają, że większe problemy sprawia usuwanie śmieci z tzw. terenów nieurządzonych.
- Zwykle są to znaczne obszary przy granicach miasta, a dodatkowo teren często nie należy do gminy. Wtedy w myśl przepisów musimy najpierw zidentyfikować właściciela działki, bo w pierwszej kolejności to on odpowiada za usunięcie dzikiego wysypiska - mówi Piotr Odor-czuk, rzecznik MPO.
Według harmonogramu, sprzątanie ścieżek rowerowych rozpocznie się na początku przyszłego tygodnia, ale szlaki rowerowe przy granicy miasta sprzątane będą w ostatniej kolejności. Usuwanie odpadów z takich terenów może jednak odbywać się także na wniosek mieszkańców. Wtedy wykonywane jest sprzątanie interwencyjne.
- Aby zgłosić taką potrzebę, można zadzwonić do nas pod numer telefonu: 12 646 23 61 lub wysłać e-mail na adres: [email protected] - sugeruje Czytelnikom Piotr Odorczuk.
Problem ze śmieciami na szlaku rowerowym zgłosił także Sławomir Potiopa: - Trasa rowerowa z Krakowa do Ojcowa reklamowana jest jako bardzo malownicza i piękna krajobrazowo, zrobiłem zdjęcia starając się bardzo uchwycić to malownicze piękno - pisze nasz Czytelnik. - To niezapomniana przejażdżka, a wykonane zdjęcia, na których widać śmieci, świetnie reklamują województwo - dodaje z drwiną.
Przedstawiciele gminy Zielonki twierdzą jednak, że spotykają się z podobnymi problemami, co krakowskie służby. - Śmieci ze szlaków usuwane są na bieżąco, ale większość zanieczyszczeń leży na terenach prywatnych - mówi pracownik Referatu Dróg i Komunikacji Urzędu Gminy Zielonki. Według niego, na przesłanych zdjęciach w większości przypadków śmieci występują na terenie kolejowym, Krakowa lub na terenach prywatnych. Fotografie przedstawiają jednak także szlak w Batowicach znajdujący się w zarządzie Zielonek. - Jego sprzatanie rozpocznie się jeszcze dziś - słyszymy w urzędzie.