"Misiek", czyli Paweł Michalski. Kim jest lider kiboli Wisły Kraków
Śmierć "Człowieka" - oto oskarżeni [ZDJĘCIA]
- Nie znałem zabitego, nie wiem, czy się z nim kiedykolwiek zetknąłem - nie krył świadek przed krakowskim sądem. Sędzia pytała Pawła M. co dokładanie robił 17 stycznia 2011 r., gdy doszło do ataku na Tomasza C. "Misiek" zeznał, że był wtedy w hotelu w Zakopanem z rodziną i znajomymi, ma alibi, które mogą potwierdzić inni ludzie.
Nie krył, że zna oskarżonych. - Jednych kojarzę z meczów Wisły, innych wizerunki widziałem w internecie i gazetach. Jednego z mężczyzn pamiętam z więzienia - mówił. "Misiek" spędził tam przed laty 6,5 roku skazany za rzucenie w głowę włoskiego piłkarza Dino Baggio składanym nożem podczas meczu, który w 1998 r. w Krakowie rozegrała Parma z Wisłą. Wtedy odpowiadał także za próbę przekupienia policjantów i posiadanie narkotyków.
- Jak coś złego dzieje się w mieście, to winny jest "Misiek", który 15 lat temu rzucił nożem we włoskiego piłkarza - ironizował świadek. Przy okazji podał, że nie zjawił się na wcześniejszy termin rozprawy, bo został... zatrzymany przez policjantów w nieoznakowanym radiowozie. Sąd z tego powodu anulował mu karę grzywny, bo uznał, że usprawiedliwił swoją nieobecność.
Pytany odpowiedział, że nie słyszał, by istniał jakiś przywódca pseudokibiców Wisły. - Na stadionach kluby mają stowarzyszenia kibiców, które mają swoich prezesów i statut zatwierdzony w sądzie - mówił.
Śmierć "Człowieka" - oto wciąż poszukiwani [ZDJĘCIA]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+