Krystian Rempała zmarł 28 maja w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju. Tydzień wcześniej uległ poważnemu wypadkowi podczas meczu żużlowego Unii Tarnów z ROW Rybnik. W trakcie drugiego wyścigu zawodów wjechał w niego rozpędzony Kacper Woryna. Rempała upadł na pełnej prędkości. Zanim uderzył o tor, z głowy spadł mu kask.
Tarnowianin z ciężkimi urazami trafił do szpitala. Nie udało się go uratować. Wyjaśnianiem okoliczności dramatycznego wyścigu śledczy zajmują się od trzech miesięcy. Teraz postępowanie przedłużyli co najmniej do października. - Do akt dołączone zostaną wnioski dowodowe, o które wnosiła rodzina zmarłego sportowca - mówi prokurator Rafał Łazarczyk, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku.
Bliscy tragicznie zmarłego żużlowca uważają, że tor w Rybniku, na którym doszło do wypadku, był źle przygotowany. Podkreślają, że Kacper Woryna, który spowodował upadek tarnowskiego juniora, jechał bardzo agresywnie. Prokuratura zwróci się więc do specjalistów z Polskiego Związku Motorowego o opinię na temat techniki jazdy żużlowca z Rybnika oraz stanu toru.
Czeka również na opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Ma on określić sprawność Woryny, który krótko wcześniej był kontuzjowany. Śledczy chcą również wiedzieć, dlaczego Rempale spadł z głowy kask. Pytanie skierowali już do producenta sprzętu.
Pogrzeb Krystiana Rempały. Ostatnie pożegnanie młodego żużlo...