Do wypadku doszło ok. południa. Mężczyzna wędrujący niebieskim szlakiem między Zawratem a Świnicą najprawdopodobniej poślizgnął się. Spadł z trawersu w rejon Dolinki pod Kołem. - O wypadku zawiadomili nas taternicy, którzy akurat w tym rejonie się wspinali i widzieli całe zdarzenie - mówi Piotr Bednarz, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejsce zostali wysłani ratownicy górscy. Pomimo niskiego pułapu chmur, udało się dolecieć na miejsce śmigłowcem ratunkowym.
- Wyglądało na to, że mężczyzna spadł ok. 40-50 metrów. Gdy przybyliśmy na miejsce, mężczyzna był reanimowany przez przygodnych turystów, którzy okazali się ratownikami medycznymi. Przejęliśmy od nich reanimację - opowiada Grzegorz Bargiel, ratownik TOPR. Po 47 minutach jednak, na skutek braku efektów, odstąpiono od dalszej reanimacji.
Ciało turysty zostało zwieziono śmigłowcem ratunkowym do zakopiańskiego szpitala.
Z ustaleń zakopiańskiej policji wynika, że mężczyzna wędrował po górach samotnie.
Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!