Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Soyka wykonuje mroczne erotyki o refleksyjnym charakterze

Paweł Gzyl
Stanisław Soyka przedstawia własną, minimalistyczną interpretację najciekawszych erotyków Bolesława Leśmiana. Poza głosami wokalistów na płycie "Leśmian" słychać właściwie tylko fortepian
Stanisław Soyka przedstawia własną, minimalistyczną interpretację najciekawszych erotyków Bolesława Leśmiana. Poza głosami wokalistów na płycie "Leśmian" słychać właściwie tylko fortepian fot. Rafał Nowakowski
Stanisław Soyka znów sięga na swej nowej płycie po poezję. Tym razem z Adamem Strugiem wykonuje erotyki Bolesława Leśmiana.

Płyta nosi tytuł "Leśmian" i zawiera trzynaście wierszy poety. Zostały one opatrzone nadzwyczaj skromną muzyką. Oprócz głosów obu wokalistów słychać właściwie tylko fortepian. Ale takie minimalistyczne aranżacje tylko służą dziełom Leśmiana, podkreślając ich niepokojący ton. To tym bardziej zaskakujące - ponieważ większość wierszy to erotyki. Daleko im jednak do wszelkiej dosłowności. W ujęciu Leśmiana zmysłowość łączy się w niecodzienny sposób z metafizyką, nadając wierszom, a zarazem i płycie głęboko refleksyjny charakter.

- Leśmian był mądrym człowiekiem, chociaż za życia nie zdobył wielkiego uznania. Prowadził życie outsidera, trzymał się z dala od literackiego centrum. Ponieważ pisał erotyki, wielu współczesnych miało go za erotomana. Tymczasem był w swoim sześćdziesięcioletnim życiu zakochany naprawdę tylko w dwóch kobietach - tłumaczy Stanisław Soyka.

Pomysł na nagranie płyty z erotykami słynnego poety narodził się przypadkiem. Zaproponował go Adam Strug, który z zawodu jest badaczem polskiego folkloru, ale zajmuje się również muzyką jako twórca - komponuje soundtracki do filmów i przedstawień teatralnych oraz nagrywa autorskie płyty. Pomysł zarejestrowania wspólnego albumu spodobał się Soyce - i tak powstał "Leśmian".

- Połączenie tych trzech osobowości na płycie, ale przede wszystkim podczas występów na żywo, tworzy ciekawy klimat, który rozlewa się nie tylko po scenie. Podczas koncertu w Łazienkach Królewskich kilka tysięcy ludzi trwało w bezruchu, milczeniu, słuchając niełatwych komunikatów lirycznych. Jestem pod wrażeniem, bo to jednak muzyka wymagająca - powiedział Strug.

Stanisław Soyka ma w swym dorobku kilka płyt, na których sięgał po twórczość wybitnych poetów. Po raz pierwszy stało się to w połowie lat 90. - to wtedy piosenkarz zachwycił wszystkich dwoma albumami zawierającymi jego interpretacje sonetów Szekspira. W 2003 roku Soyka podjął się jeszcze trudniejszego zadania - zaśpiewania "Tryptyku rzymskiego" napisanego przez Jana Pawła II. I znowu się udało - dlatego artysta do dziś prezentuje ten materiał na żywo. Trzy lata temu z okazji Roku Miłosza wokalista nagrał specjalny krążek z własnym wyborem poezji naszego noblisty - "Siedem wierszy".

- Wszyscy się dziwią, że tak często sięgam po taką twórczość. A przecież ci wielcy poeci po to tworzyli, żebyśmy z tego korzystali. To są książki do czytania i słuchania. Wystarczy się tylko za nie odpowiednio zabrać i zrobić co można najlepiej we własnym języku. Ich twórczość odczytana na nowo zyskuje często inny wymiar i przez to trafia do szerszego grona odbiorców - wyjaśnia Soyka.

Napisz do autora:
[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska