Józef Budka, dyrektor szpitala powiatowego w Wadowicach oraz Urszula Lasa, jego poprzedniczka na tym stanowisku, zostaną skontrolowani przez Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Zawiadomienie złożył zarząd powiatu wadowickiego.
- Taką decyzję podjęliśmy, podczas posiedzenia, gdyż zachodzi podejrzenie popełnienia przez byłą dyrektor oraz obecnego szefa naszego szpitala czynów mających znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych - powiedział nam Eugeniusz Kurdas, członek zarządu powiatu.
Chodzić ma m.in. o niespłacanie w terminie długów, czego skutkiem była konieczność zapłaty odsetek.
Wadowicki szpital miał też nieterminowo opłacać składki na ubezpieczenia społecznei zdrowotne, na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Zarząd powiatu w przesłanym zawiadomieniu wskazuje też m.in. na „wydatkowanie środków na udzielenie świadczeń zdrowotnych przez szpital powiatowy w Wadowicach z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa.”
Chodzi o to, że dyrektorzy lecznicy, podczas dokonywania transakcji, mieli zmieniać wcześniej już ustalone w umowie ceny za usługi.
Zarówno Urszula Lassa, jak i Józef Budka nie chcą wypowiadać się na temat tych zarzutów.
Co im teraz grozi? Zgodnie z przepisami, za naruszenie dyscypliny finansów publicznych grozi upomnienie, nagana, kara pieniężna, a nawet zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi.
Obecny dyrektor szpitala jeszcze w czerwcu przekonywał, że opracowany przez niego plan wyjścia lecznicy ze spirali zadłużenia (wyliczono, że chodzi o ponad 20 mln zł) zapewni kierowanej przez niego placówce stabilizację finansową. - Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówił wtedy dyrektor Budka.