Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy, czym najłatwiej wydostać się z Gorlic w świat

Lech Klimek
Kilkadziesiąt połączeń autobusowych dziennie sprawia, że gorliczanie bez problemów docierają zarówno do Krakowa, Rzeszowa, Nowego Sącza czy Warszawy. Od grudnia ruszy też pociąg Luna.

Ma nazywać się Luna i kursować z Zagórza do Warszawy przez Gorlice i Kraków. Planowany czas przejazdu to około 10 godzin. Jechać będzie w nocy, a trasę z Gorlic do Krakowa pokona w trzy i pół godziny. Po kilku latach przerwy na przebiegającą przez nasz powiat linię kolejową numer 108 powrócą pociągi.

Komunikacja z Gorlic do większych miast zdominowana jest obecnie przez przewoźników autobusowych i busy. Tych ostatnich jest dwóch. Jeden obsługuje linię do Warszawy. Drugi wozi pasażerów do Krakowa.

Bezpośrednie połączenie z Warszawa to domena krośnieńskiej firmy Miś. Busy tego przewoźnika jadą w stronę stolicy w tygodniu trzy razy dziennie, zaś w weekendy kursów jest sześć. Z Gorlic do Warszawy docierają po około sześciu godzinach. - Nie obawiamy się połączeń kolejowych - mówi Tomasz Gilewski, szef działu obsługującego trasę przez Gorlice. - Jeśli już, to jakiś nasz niepokój wzbudzają przewoźnicy w rodzaju Lux Express, który zaczął już jeździć do Warszawy z Jasła.

Z relacji Gilewskiego wynika, że obecnie na ich trasie warszawskiej przez Gorlice liczba pasażerów gwarantuje rentowność połączenia. Przewoźnik jest od wielu lat na rynku, a ich klienci to zarówno studenci warszawskich uczelni, jak i osoby załatwiające sprawy urzędowe w stolicy. Często są wśród nich również ci, którzy z Warszawy udają się w dalszą lotniczą podróż czy po prostu pracują w Warszawie.

Grzegorz Ryndak studiujący zaocznie na warszawskiej uczelni technicznej podróżuje do stolicy własnym samochodem, jak twierdzi, zajęcia ma w kilku miejscach, więc samochodem jest bardziej mobilny. - Gwoli ścisłości, to najczęściej w samochodzie jest nas dwóch, czasem zabieramy też studiującą w Warszawie koleżankę - informuje Grzegorz Ryndak. - Taki układ sprawia, że koszty podróży nie są bardzo wysokie.

Połączenie autobusowe z Rzeszowem obsługiwane jest przez mającą siedzibę w Libuszy firmę Nowex. Codziennie w stronę stolicy Podkarpacia odjeżdża osiem autobusów. - Liczba biletów, jakie sprzedajemy, to około 60, 70 procent pojemności naszych wozów - opowiada Józef Nowak, właściciel. - Planujemy od grudnia korektę rozkładu jazdy i zwiększenie częstotliwości kursów.

Klienci Nowexu to głównie studenci studiów stacjonarnych. Z relacji właściciela wynika, że zmniejszyła się ostatnio liczba tych, którzy studiowali w Rzeszowie w systemie zaocznym i dojeżdżali tam w weekendy. - Osobiście nie korzystam z komunikacji autobusowej - mówi Dominik Lewek, student I roku Politechniki Rzeszowskiej. - Kupiłem sobie za niewielkie pieniądze, zarobione samodzielnie, tani samochód i razem z trzema kolegami właśnie tym środkiem lokomocji jeździmy do Rzeszowa.

Według niego na przejechanie 100 kilometrów dzielących oba miasta nie wydają więcej, niż kosztowałyby bilety, a dodatkowo nie są związani ścisłym rozkładem jazdy. W kierunku Krakowa codziennie z gorlickiego dworca odjeżdża 30 autobusów. Dodatkowo są jeszcze busy i autobusy niekorzystające z dworca. Łącznie w dni powszednie jest więc blisko 40 kursów. Autobusy kursują kilkoma trasami. Głównie przez Nowy Sącz oraz przez Ciężkowice. Są również kursy przez Biecz i Tarnów. To dłuższa trasa, ale daje możliwości komunikacyjne mieszkańcom gminy Biecz bez konieczności dojazdu do Gorlic.

- Nasze autobusy jeżdżą do Krakowa zarówno przez Nowy Sącz, jak i Tarnów - mówi Kamil Wojtarowicz, właściciel firmy Voyager. Do Krakowa jeżdżą głównie studenci. Firma ma wiele programów lojalnościowych, często stosuje też różnego rodzaju promocje, w czasie których można kupić bilet nawet za złotówkę.

- Staramy się odpowiadać na potrzeby klientów i jeśli zachodzi taka potrzeba, to dostosowujemy rozkład jazdy do ich potrzeb - mówi Wojtarowicz. Równie dużo jak z Krakowem jest połączeń z Nowym Sączem. Tu głównymi klientami są uczniowie, studenci i pracownicy sądeckich firm.

- Kto głównie jeździ, widać po sprzedaży biletów miesięcznych - opowiada pracownica gorlickiego dworca autobusowego. - Najwięcej sprzedajemy biletów pracowniczych i uczniowskich. A ilu dokładnie jest pasażerów, to ciężko określić. Wielu z nich kupuje bilety u kierowców, a statystyki tej sprzedaży nie są nam znane.

Maciej Stępień studiuje w Nowym Sączu, nie korzysta z akademika. Codziennie dojeżdża na zajęcia z Gorlic. - To w sumie bardzo wygodne, kupuję bilet miesięczny i nie muszę się o nic martwić - opowiada. - Mam też dzięki temu niższe koszty, a i domowe jedzenie ma swoje zalety - dodaje z uśmiechem.

Gorlice posiadają też bezpośrednie połączenie autobusowe z Lublinem, Jarosławiem i Przemyślem. Codziennie można się też dostać do Cieszyna, Rybnika i Zakopanego.

Natalia Cieśla na co dzień jeździ do Nowego Sącza, gdzie chodzi do szkoły średniej. - Wybrałam sadeckie liceum z racji jego artystycznego profilu - mówi. - Dojazdy nie są uciążliwe, autobusy odjeżdżają właściwie co pół godziny a cena biletu to sześć złotych, można to zaakceptować.

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska