Nie milkną echa afery z sądeckim Newagiem w roli głównej. Przypomnijmy, że zgodnie z treścią publikacji Onetu opatrzonej tytułem: „Skandal na polskiej kolei. Hakerzy ujawnili, kto stoi za tajemniczymi awariami pociągów” do problemów dochodzić miało w modelach z serii Impuls, których producentem jest sądecki Newag.
- Nasze ustalenia wskazują na celowe ingerencje w oprogramowanie i wprowadzenie blokad, które na wiele dni unieruchamiały pojazdy - pisali Łukasz Cieśla i Tomasz Mateusiak.
To właśnie oni dotarli do informatorów, a z ich relacji wynika, że Newag rzekomo ”zabezpieczył się” w związku z tym, że przetargi na serwisowanie pociągów wygrywały inne firmy, które oferowały korzystniejsze ceny. Jedną z takich firm była SPS Mieczkowski spod Bydgoszczy. To właśnie ta firma nie mogła sobie poradzić z uruchomieniem pociągów, które trafiały do niej na serwis.
Na ich zlecenie w temat zagłębili się młodzi informatycy z Dragon Sector. Po dwóch miesiącach pracy udało się im dotrzeć do zabezpieczeń i odblokować pociągi. W publikacji Onetu stawiali mocny zarzut.
- Dziś jesteśmy pewni, że to było celowe działanie ze strony Newagu. Odkryliśmy ingerencje producenta w oprogramowanie, które prowadziły do wymuszonych usterek - powiedział Onetowi Michał Kowalczyk, jeden z członków Dragon Sector.
Newag stanowczo zdementował ich zdaniem zmanipulowane informacje onetu i jego rozmówców, czyli przedstawicieli grupy hakerów wynajętych przez konkurencyjną firmę - SPS Mieczkowski.
– Nasze oprogramowanie jest czyste. Nie wprowadzaliśmy, nie wprowadzamy i nie będziemy wprowadzać w oprogramowanie naszych pociągów żadnych rozwiązań, które prowadzą do celowych awarii. To pomówienie ze strony naszej konkurencji, która prowadzi nielegalną kampanię czarnego PR wobec nas - mówi Łukasz Mikołajczyk, rzecznik prasowy sądeckiego Newagu.
W oświadczeniu podkreśla, że w ich ocenie firma serwisująca tabor dla Kolei Dolnośląskich nie potrafiła wywiązać się ze zlecenia serwisu pociągów ich produkcji i aby uniknąć kar umownych stworzyła spiskową teorię na potrzeby mediów.
- Z Onetu dowiedzieliśmy się, że wynajęła hakerów, którzy dla niej mieli stworzyć raport nas obwiniający. Nie znamy tego dokumentu, nie wiemy w jaki sposób powstał, jaka jest przyjęta metodologia, na podstawie czego sformułowano jego bezpodstawne względem Newag, tezy - mówił Zbigniew Konieczek, prezes.
Jak informuje Łukasz Mikołajczyk, w związku z podaną publicznie przez onet i jego rozmówców informacją, że systemy sterowania pociągów NEWAG zostały zhakowane – w trosce o bezpieczeństwo pasażerów złożone stosowne zawiadomienia do uprawnionych organów.
- Hakowanie systemów informatycznych jest złamaniem wielu przepisów prawa i zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Nie wiemy bowiem, kto, jakimi metodami i jakimi kwalifikacjami dysponujący ingerował w oprogramowanie sterujące pociągami. Powiadomiliśmy też o tym Urząd Transportu Kolejowego, aby podjął decyzję o wycofaniu z ruchu zestawów poddanych działaniom nieznanych hakerów - dodaje Mikołajczyk.
Po tych doniesieniach medialnych sprawę do prokuratury okręgowej w Nowym Sączu skierowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Teraz sprawę przejęła prokuratura regionalna w Krakowie.
- Ta sprawa zostałą przekazana w poniedziałek. Krakowska prokuratura sama zdecydowała o jej przejęciu - poinformował w rozmowie z „Gazetą Krakowską” prokurator okręgowy Michał Trybus.
przycisk_galeria]
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
