Wydział do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Krakowie prowadzi postępowanie w sprawie rzekomo celowych usterek w pociągach produkowanych przez sądecki Newag, które miały być wywoływane przez producenta, aby mieć wyłączność na ich serwisowanie.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie zainstalowania przez hakerów oprogramowania wywołującego blokowanie pociągów Impuls wyprodukowanych przez firmę Newag - producenta taboru kolejowego
Kto winien jest awarii pociągów? W sprawie pojawiły się nowe fakty. Wiadomo, że odbyła się rozprawa w procesie cywilnym, który Newag wytoczył Dragon Sector i SPS. Jak się okazuje, sądecka firma wycofała się z wcześniej stawianych zarzutów jakoby Dragon Sector miał instalować w ich pociągach wadliwe oprogramowanie powodujące awarie.
- Przedstawiciele prawni Newag przyznali, że "w ramach podjętych (przez ekspertów z Dragon Sector) działań nie doszło do zainstalowania zmienionego oprogramowania". Sam producent dalej jednak zaprzecza, by były one dziełem jego własnych informatyków - informuje Onet.
Przypomnijmy, że o usterkach pojazdów produkowanych przez sądecki Newag głośno zrobiło się w grudniu ubiegłego roku Zgodnie z treścią publikacji Onetu opatrzonej tytułem: „Skandal na polskiej kolei. Hakerzy ujawnili, kto stoi za tajemniczymi awariami pociągów”. Do problemów dochodzić miało w modelach z serii Impuls, których producentem jest sądecki Newag.
- Nasze ustalenia wskazują na celowe ingerencje w oprogramowanie i wprowadzenie blokad, które na wiele dni unieruchamiały pojazdy - pisali Łukasz Cieśla i Tomasz Mateusiak, dziennikarze Onet.
To właśnie oni dotarli do informatorów, a z ich relacji wynikało, że Newag rzekomo ”zabezpieczył się” w związku z tym, że przetargi na serwisowanie pociągów wygrywały inne firmy, które oferowały korzystniejsze ceny. Jedną z takich firm była SPS Mieczkowski spod Bydgoszczy. To właśnie ta firma nie mogła sobie poradzić z uruchomieniem pociągów, które trafiały do niej na serwis.
Na ich zlecenie w temat zagłębili się młodzi informatycy z Dragon Sector. Po dwóch miesiącach pracy udało się im dotrzeć do zabezpieczeń i odblokować pociągi.
W publikacji Onetu stawiali mocny zarzut.
- Jesteśmy pewni, że to było celowe działanie ze strony Newagu. Odkryliśmy ingerencje producenta w oprogramowanie, które prowadziły do wymuszonych usterek - powiedział Onetowi Michał Kowalczyk, jeden z członków Dragon Sector. Newag stanowczo zdementował ich zdaniem zmanipulowane informacje, a teraz pozwała trzy osoby zarzucając im naruszenie majątkowych praw autorskich oraz nieuczciwą konkurencję. - Pozew został wniesiony ze względu na dopuszczenie się przez pozwanych wielokrotnych i rażących naruszeń - podkreśla Łukasz Mikołajczyk, rzecznik prasowy sądeckiego Newagu.
