Autor: Jan Latała (nagranie archiwalne)
Bilety szły „na lewo”
Ajent pracował na najbardziej obleganym szlaku w Tatrach - na Palenicy Białczańskiej, który prowadzi do Morskiego Oka. Wiadomo, że działał tam przez całe wakacje.
- Z naszym szacunków wynika, że Park stracił na jego działalności około 20 tys. zł - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Okazuje się, że mężczyzna, który sprzedawał bilety przy szlabanie, nabijał na kasę fiskalną co drugi bilet.
- Dokładnie to wyglądało tak, że gdy niektórzy turyści nie brali paragonów, ten pan sprzedawał bilety wstępu następnym wędrowcom, dając im stary paragon, którego poprzedni turysta nie zabrał - wyjaśnia dyrektor TPN. Gdy Park wykrył sprawę rozwiązał umowę z ajentem i złożył doniesienie do prokuratury. Równocześnie skierował do sądu pozew cywilny przeciwko ajentowi.
- W wyniku ugody mężczyzna zobowiązał się zwrócić nam 20 tys. zł - nie kryje dyr. Ziobrowski. Trwa postępowanie zmierzające do wyboru nowego ajenta.
Prokuratura bada sprawę
- Sprawa jest nowa, dopiero do nas dotarła - mówi prokurator Barbara Bogdanowicz, szefowa zakopiańskiej prokuratury rejonowej.
Zawiadomienie ze strony TPN o możliwości popełnienia przestępstwa wpłynęło do śledczych w połowie sierpnia br. Wynika z niego, że mogło dojść do przestępstwa na jego szkodę .
- Park przekonuje, że ma dowody w postaci dwóch kontroli, które jego pracownicy przeprowadzili w sezonie letnim w punkcie wejścia do Parku. Teraz my zbadamy te dokumenty - mówi prokurator.
Barbara Bogdanowicz nie chce zdradzać, jakie konsekwencje mogą czekać nieuczciwego ajenta. Kodeks karny za podobne przestępstwa przewiduje do 5 lat więzienia.
Przekręt był „gruby”?
O tym, że przy wejściu na szlak działał nieuczciwy ajent, nie wiedzą górale, którzy przewożą turystów zaprzęgami konnymi. - To musiał być dochodowy przekręt - snują przypuszczenia. Zauważają, że przez ten punkt kontroli przechodziły w sezonie tysiące ludzi. Nie zdziwią się, gdy się okaże, że szkoda TPN wynosi znacznie więcej niż 20 tys. zł.
Jeden bilet to koszt 5 zł. Gdyby mężczyzna dziennie naciągnął 1000 osób mógł mieć 5 tys. zł zysku. W sierpniu ub.r. do Parku weszło 207 tys. osób, za ten rok dane nie są jeszcze znane.