W zasadzie nie jestem entuzjastą piłki nożnej. Bardzo jednak współczuję futbolistom, skazanym na taplanie się w murawie przy niesprzyjającej pogodzie. To naprawdę nieprzyjemne, gdy każdy krok w stronę piłki kończy się chlupotem.
Raczej nikt nie myśli o nowoczesnym systemie przeciwpożarowym, gdy przemakają podkolanówki, w wyniku czego pojawia się katar i infekcja dróg oddechowych, nie mówiąc już o kontuzjach. Piłkarze, jak wiadomo, często odbierają przeciwnikowi piłkę tzw. ślizgiem. Gdy jednak leje, ten ślizg nie ma końca, wykręcają się przy tym kostki, łokcie i pozostałe narządy piłkarskie.
A wszystko to dla wygłodniałej emocji publiczności, która obserwuje igrzyska z zadaszonych trybun. To jest po prostu upokarzające. Sportowcy to nie żaby w stawie, dlatego uważam, że 500 mln złotych na stadion bez dachu to zwykłe oszustwo.
Nie stać nas na porządny obiekt - to jasne. Dlaczego więc nie zmienimy reguł gry? Czy to boisko rzeczywiście musi mieć 105 m długości? Czy jeśli bramki, to tylko dwie? Przecież przez większość czasu ci sportowcy przemierzają bezkresną zieleń kompletnie bez sensu.
Poza tym, czy w każdej drużynie musi być aż jedenastu piłkarzy? Przecież każdy z nich kosztuje fortunę, a trzeba mu jeszcze zapewnić trenera i wyjazdy na tzw. zgrupowania do egzotycznych krajów. Skracać i redukować - oto klucz do sukcesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?