To efekt wydarzeń z 11 listopada, kiedy to grupa wychowanków ośrodka zgwałciła 15-letnią koleżankę. Po tych wydarzeniach kurator oświaty złożył wniosek o zamknięcie ośrodka. Starosta jednak nie chce tego robić. Specjaliści przyjechali do Łysej Góry w środę rano. Pracowali cały dzień. - Efektem ich pracy ma być program naprawczy placówki. Ona musi zmienić zasady funkcjonowania - mówi Ryszard Ożóg, wielki zwolennik utworzenia MOS-u (otworzył go 2 września tego roku). Dodaje, że teraz sytuacja jest kryzysowa. - Nie wolno czekać. Ci ludzie przyjechali ratować dzieciaki. Likwidacja ośrodka nie wchodzi w rachubę, bo one nie mają gdzie iść - dodaje Ożóg.
17-latka z ośrodka w Łysej Górze w areszcie
Działania ekipy naprawczej potrwają do końca tygodnia. Po 2-3 tygodniach mają przyjechać znowu i sprawdzić, jakie są efekty ich działań. Starosta powiedział nam, że specjaliści zgłosili się do niego sami.
- Gdy o sprawie zaczęło być głośno, zadzwonili do mnie terapeuci, m.in. Edward Jakubowicz, pedagog, terapeuta i wicedyrektor zakładu poprawczego w Warszawie. Proponowali pomoc w przekształceniach placówki - mówi Ożóg. Taka naprawa jest potrzebna. Jak się bowiem okazało, mimo że gwałt i znęcanie się nad 15-latką trwały cztery godziny, żaden wychowawca tego nie zauważył. O tym czy likwidować placówkę, czy nie, zdecyduje nowo wybrana rada powiatu.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia**pięknych dziewczynPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:** 17-latka aresztowana za podżeganie do gwałtu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu**