Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza przygotował projekt uchwały, według którego, wytwórnia mas bitumicznych należąca do firmy Machnik z Mochanczki Wyżnej , będzie mogła dzierżawić działkę jeszcze przez rok.
- Najważniejsza informacja jest taka, że dla tej wytwórni trzeba szukać nowego miejsca, - mówił na otwartej debacie, która odbyła się 12 grudnia w Urzędzie Miasta.
Burmistrz podkreślił również, że jeśli radni zdecydują się przedłużyć umowę dzierżawy, znajdzie się w niej obowiązek ograniczenia emisji ewentualnych zanieczyszczeń oraz natężenia hałasu towarzyszącego produkcji asfaltu.
Nie wierzymy w zapewnienia
Michał Marczyk, mieszkaniec Myślca (gm. Stary Sącz), reprezentuje przeciwników lokalizacji „smolarni” przy ul. Piaski w Starym Sączu. Brał udział w debacie z przedstawicielami władz gminy oraz firmy Machnik i ma wątpliwości, co do intencji burmistrza.
- Dzisiaj mówi, że przedłuży umowę tylko na rok, a w przyszłym roku możemy usłyszeć to samo - tłumaczy.
Cała sprawa budzi zarówno u niego, jak i mieszkańców, których reprezentuje szereg wątpliwości. Dotyczą one m.in. błędów na etapie przygotowania projektu inwestycji, braku oceny jej wpływu na środowisko naturalne, a także niewiedzy przynajmniej części radnych, co do rzeczywistego charakteru inwestycji, na której lokalizację wyrazili zgodę rok temu.
Zainteresowanie radnych
Choć zarówno Marczyk, jak i reszta mieszkańców nie wierzy w zapewnienia burmistrza, uważa, że nagłośnienie tego problemu, dobrze przysłużyło się całej sprawie. Mieszkańców odwiedziło kilku radnych, którzy, jak mówi Marczyk, dopiero teraz zdali sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji ulokowania smolarni przy ul. Piaski w Starym Sączu.
- Mam nadzieję, że ta wiedza przełoży się na ich decyzje w głosowaniu, które odbędzie się 31 grudnia - mówi.
Rozważymy argumenty
Sławomir Szczepaniak, przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska starosądeckiej Rady Miejskiej informuje, że kierowana przez niego komisja będzie zajmowała się projektem uchwały 28 grudnia.
- Rozważamy wtedy argumenty każdej ze stron - mówi i dodaje, że debata zorganizowana w Urzędzie Miasta była dla członków jego komisji bardzo pomocna.
- Poznaliśmy stanowisko każdej ze stron i zdobyliśmy wiedzę, której wcześniej nie mieliśmy- wyjaśnia.
Przyznaje, że przed radnymi stoi trudne zadanie. bo na szali ważą się zarówno argumenty ekonomiczne, jak i środowiskowe.
Nie poddamy się
Michał Marczyk zapowiada, że jeśli radni zdecydują się przedłużyć umowę dzierżawy, mieszkańcy będą dalej walczyć o usunięcie uciążliwego sąsiada. Będą działać zarówno na drodze administracyjnej jak i, od wiosny, blokować dostęp do „smolarni”
- Nie chcemy, żeby nasze otoczenie ulegało degradacji przez kolejne 12 miesięcy, a my ponosili konsekwencje niechcianego sąsiedztwa- mówi.
ŚWIĘTA 2018: ZOBACZ KONIECZNIE
