Odpowiedź na nie poznamy jutro, choć wiadomo, że komitety strajkowe się zawiązały i wszystko jest przygotowane do tego, że strajk się odbędzie.
Miałby się on rozpocząć w poniedziałek i trwać do odwołania. Strajkujący nauczyciele, mimo iż przyjdą do szkoły, to przystępując do strajku nie podejmą pracy.
Od burmistrzów Myślenic i Dobczyc słyszmy zapewnienia, że rodzice muszą się martwić, że dzieci pozostaną bez opieki.
- W szkołach, które przystąpią do strajku, bez względu na to dzieci będą miały zapewnioną opiekę i zorganizowane zajęcia alternatywne – mówi Jarosław Szlachetka, burmistrz Myślenic. - To samo dotyczy przedszkoli.
Nie zmienia to faktu, że dyrektorzy wielu szkół apelują jednak do rodziców, aby w miarę możliwości nie posyłali tego dnia dzieci do szkół. Takie komunikaty pojawiły się na stronach internetowych m.in. SP nr 2 i 3 w Myślenicach, SP nr 1 w Sułkowicach i SP nr 2 w Dobczycach.
Nie wiadomo też ciągle, czy mające się rozpocząć w środę egzaminy gimnazjalne, odbędą się w zaplanowanym terminie.
- Każdy ma prawo do strajku, ale według mnie oburzające jest wybranie terminu kolidującego z egzaminami, bo to powoduje, że uczniowie niepotrzebnie bardziej się stresują. Dlatego tak samo jak o zapewnienie dzieciom opieki w czasie strajku, apelowałem również o to, aby egzaminy odbyły się w przewidzianym dla nich terminie – mówi burmistrz Szlachetka.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?
