Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy kontrolują schrony w całej Polsce. A jak je znajdziemy w razie potrzeby?

PAP
PAP
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Paweł Chwał
Paweł Chwał
Schron pod szpitalem Żeromskiego w Krakowie
Schron pod szpitalem Żeromskiego w Krakowie Joanna Urbaniec
W Małopolsce, tak jak w całym kraju, prowadzone są właśnie kontrole schronów i miejsc schronienia. Do takich obiektów zaglądają strażacy, inwentaryzują ich stan. Akcja ta ma potrwać dwa miesiące. Z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji już płyną zapowiedzi, że pojawią się pieniądze na doposażanie schronów.

- Państwowa Straż Pożarna prowadzi inwentaryzację schronów i miejsc schronienia - w tym momencie ta weryfikacja jest w toku. Są to działania prewencyjne, związane z zarządzaniem kryzysowym i zagadnieniami dotyczącymi ochrony ludności - zaznacza Joanna Paździo, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podaje, że strażacy - którzy odpowiadają za obronę cywilną - sprawdzają stan i wyposażenie obiektów, które zostały zgłoszone przez samorządy i inne organy administracji publicznej.

- Pracujemy nad tym. W całej Polsce schronów jest ponad 60 tysięcy. Starostwa, powiaty przygotowały listy takich obiektów i my je po kolei sprawdzamy. Jako strażacy kontrolujemy je pod kątem przeciwpożarowym i ewidencjonujemy, weryfikujemy, czy pod danym adresem w ogóle schron istnieje - mówi nam rzecznik małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej Hubert Ciepły.

Na przykład lista schronów w Tarnowie zawiera 29 pozycji. To przede wszystkim piwnice w wybranych kamienicach i blokach, których administratorami są spółdzielnie mieszkaniowe, Miejski Zarząd Budynków oraz niektóre firmy i instytucje na terenie miasta.

- Spis schronów, który trafił do strażaków, pokrywa się z listą, która wiosną została przesłana do służb wojewody - tłumaczy Grzegorz Habel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Urzędu Miasta Tarnowa.

Znalazły się na tej liście również miejsca, które formalnie schronami nie są, ale w razie zagrożenia mogłyby pełnić taką funkcję i mogliby się w nich schować ludzie. To m.in. parkingi i przejście podziemne.

Zdecydowana większość tarnowskich schronów powstała w latach 50. i 60. XX wieku, ale dotąd niespecjalnie się o nie troszczono, zamieniając je m.in. na komórki lokatorskie, schowki, graciarnie czy kotłownie. Są w stanie pomieścić góra kilka tysięcy osób. Jeszcze dekadę temu w mieście było ich dwa razy więcej.

Jeszcze gorzej ze schronami jest w podtarnowskich gminach. Na dostarczonych do PSP listach wytypowanych obiektów, które mogłyby pełnić taką rolę, figurują najczęściej piwnice w budynkach użyteczności publicznej - szkołach, urzędach gmin czy przedszkolach.

- Nasze działania polegają przede wszystkim na zilustrowaniu tych miejsc. Sprawdzamy je pod kątem przeciwpożarowym oraz dostępności wyjść ewakuacyjnych - tłumaczy mł. bryg. Marcin Opioła, oficer prasowy KM PSP w Tarnowie.

W Nowym Sączu właściwie nie ma schronów, choć w przeszłości było ich na terenie miasta całkiem sporo. W ostatnich latach były one jednak likwidowane. Jednym ze znajdujących się w najlepszym stanie jest schron przy ul. Borka Joselewicza. Jak poinformował nas Paweł Terebka z sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, w mieście było łącznie około pięćdziesięciu schronów i najwięcej powstawało ich w latach sześćdziesiątych.

- Nawet, gdyby każdy z nich był dostępny i sprawny, nie zapewniłyby one ochrony dla wszystkich mieszkańców. Największy znajdował się pod obecnym Centrum Medycznym Batorego. Był tam podziemny szpital. Na terenie Newagu również były podziemne schrony. Sukcesywnie od lat osiemdziesiątych ulegały jednak likwidacji lub przekształceniu - mówi nam Terebka.

Niestety, w tym momencie nawet te najbardziej solidne schrony nie spełniają już norm, a nawet najlepszy z nich nie jest w stanie pomieścić 80 tys. mieszkańców. Jednym ze sposobów ochrony w przypadku ataku to podziemne parkingi pod galeriami handlowymi.

- Bramy garażowe są demontowane i zakłada się w ich miejsce drzwi gazoszczelne, które w razie ataku wojennego mogą pełnić funkcje obronne. Warto jednak pamiętać, że ochrona cywilna kuleje nie tylko w naszym mieście, ale również w całym kraju - dodaje Terebka.

Schrony znajdują się również w podziemiach bloków mieszkalnych przy ul. Grota Roweckiego, Daszyńskiego oraz Limanowskiego. Tam nadal są pomieszczenia, które kiedyś pełniły funkcje ochronne, ale ich wyposażenie jest już stare i niesprawne.

- Schrony były pomyślane na ówczesne bomby. Obecnie rakiety są w stanie na wylot przelecieć przez taki schron. Między innymi dlatego nie podtrzymywano ich żywotności technicznej - mówił nam Leszek Zakrzewski z PTH w Nowym Sączu

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik zapowiedział już, że na pewno będą pieniądze na doposażenie schronów. - Z naszego oglądu wynika, że są w słabym stanie - tłumaczył w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Wiceszef MSWiA ponadto poinformował, że budowane jest proste w obsłudze mobilne narzędzie, które będzie wskazywać lokalizację schronów.

Zapytaliśmy zarówno ministerstwo, jak urząd wojewódzki, czy jest planowana budowa nowych schronów - jedna nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie.

Tomasz Mierzwa ze stowarzyszenia RAWELIN zwrócił uwagę, że zarówno w Krakowie jak i w całej Polsce nie ma aktywnych schronów. Okazuje się, że niemal 99 proc. obiektów, które istnieje w Polsce, są obiektami wybudowanymi przed 1960 rokiem i w większości przypadków zostały przeznaczone na piwnice lokatorskie czy magazyny.

- Zdecydowana większość schronów, które istnieją, nigdy nie była gotowa na to, aby z minuty na minutę móc z nich korzystać. Te schrony zdecydowanie wymagały wcześniejszego przygotowania. Do tego doszło 60 lat braku inwestowania, ogólnodostępność części obiektów, dewastacje i brak jakichkolwiek przepisów regulujących utrzymanie tych obiektów - tłumaczy.

Mierzwa wyjaśnił, że w przypadku wojny konwencjonalnej takie obiekty mogą prawidłowo spełniać swoją funkcję i ich przygotowanie jest istotne, jednak niezbędne jest wcześniejsze zadbanie o edukację i zwiększenie świadomości na temat tego jak zachowywać się w sytuacji zagrożenia.

W Krakowie najwięcej schronów wybudowano w latach 1953-1960 - powstawały wtedy pod każdym budynkiem (w Nowej Hucie jednym z pierwszych był schron w budynku biurowym na osiedlu C-32 - obecnie os. Zgody). Następnie budowano je jeszcze pod obiektami użyteczności publicznej, takimi jak budynki urzędów, przedszkoli, szkół, ośrodków zdrowia. Później "przeistaczały" się w zwykłe piwnice, w magazyny, składy, harcówki. Kilka schronów zachowało się w Nowej Hucie, dziś są atrakcją turystyczną. Są też jeszcze schrony przeciwlotnicze z czasów II wojny na terenie Krowodrzy - m.in. pod placem Inwalidów i Parkiem Krakowskim - którymi opiekują się miłośnicy historii.

- Schronów typowych dla mieszkańców nie mamy. Są miejsca do ukrycia. W tym zakresie możliwości mamy takie, że każdy budynek posiada piwnice, są też różnego rodzaju miejsca publiczne typu Tauron Arena, czy ICE Kraków mające podziemne kondygnacje, są też tunele przy dworcu. To są obiekty, które nie dadzą idealnego zabezpieczenia, ale przed atakiem z góry na pewno w jakiś sposób ochronią. Nie możemy jednak traktować ich jako schrony - mówił nam pół roku temu Bogdan Klimek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa pytany o schrony w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.

W Krakowie jest niewiele schronów, które w dodatku pełnią bardziej funkcję muzealną.

Oto krakowskie schrony. Większość z takich obiektów nie nada...

Jak wzmocnić się po COVID-19? Zobacz porady lekarza

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska