https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy uratowali jej życie!

Maria Mazurek
Andrzej Banaś
81-letnia Teresa Kościelniak, długo będzie pamiętać dwóch strażaków miejskich, którzy w niedzielną noc wynieśli ją z zalanego domu, w którym była uwięziona po niedzielnej ulewie.

Głośny szum przelewającej się wody wyrwał ze snu Teresę Kościelniak. Było już po północy. - O mój Boże! Krzyknęłam patrząc na to co się dzieje w moim domu - wspomina kobieta. Na środku kuchni pływała lodówka, krzesła i stół. Z minuty na minutę poziom wody podnosił się coraz bardziej. - Było jej tyle, że sama nie dałam rady wydostać się na zewnątrz. Prosiłam Matkę Boską o pomoc. Modląc się, czekałam na śmierć. Wtedy zobaczyłam przez okno jakieś migotające światełka. Nie wiedziałam jeszcze, że oznaczają ratunek - opowiada wzruszona.

Światła, które zobaczyła pani Teresa, były reflektorami samochodu straży miejskiej. Zadzwoniła po nią nastoletnia sąsiadka, która podejrzewała, że kobieta może być uwięziona w swoim domu. Wcześniej próbowała nawiązać z nią jakiś kontakt, dowiedzieć się, czy jeszcze żyje, ale na próżno. Staruszka nie słyszała krzyków dziewczyny. - Stałam w wodzie czekając na śmierć, aż nagle usłyszałam stuknięcie w drzwi, a potem taki głośny huk - opowiada kobieta. - Odwróciłam się, a za mną już stał mężczyzna w mundurze. Poczułam, jakby to był mój anioł stróż. Wziął mnie na ręce i szybko wyniósł do samochodu, tak, jak stałam, całą mokrą - wspomina.

Córka uratowanej, pani Marysia, dodaje, że ta historia była jak z filmu. - Kobieta w pułapce, walka z żywiołem, pies i ratunek w postaci dwóch wspaniałych mężczyzn - mówi pani Maria. - Jeden z nich wrócił się nawet do zalanego domu, aby zabrać dokumenty mamy. Co, przy wyłączonym prądzie i wszechobecnej wodzie, nie było łatwym zadaniem - dodaje. - Ci chłopcy to prawdziwi bohaterowie! - nie ma wątpliwości pani Teresa. - Mili i troskliwi. Zaraz zapytali, czy czuję się dobrze, czy nie trzeba zawieźć mnie na pogotowie. A jacy przystojni! - zachwala.

- Kobieta była bezpieczna, ale strażnicy zauważyli, że na podwórku miota się uwiązany do budy pies - opowiada Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. Zwierzak wskoczył na dach budy, która niemal cała znalazła się pod wodą. - Strażnicy szybko uwolnili psa i przenieśli w bezpieczne miejsce - dorzuca Anioł. Starszy strażnik Robert Skowronek i starszy aplikant Łukasz Serebnicki, którzy przyjechali na ratunek pani Teresie, nie widzą nic nadzwyczajnego w swoim czynie.

- Obowiązkiem każdego człowieka, nie tylko strażnika miejskiego, jest pomoc słabszej osobie - mówi Skowronek, który wyniósł kobietę na swoich rękach. - Ale cieszymy się, że ktoś zauważył, że straż miejska to nie tylko zakładanie blokad na koła źle zaparkowanych samochodów, i wlepianie mandatów za śmiecenie ulic. Jesteśmy przede wszystkim po to, żeby dać poczucie bezpieczeństwo i spokój - tłumaczy. Staruszka jest już bezpieczna. Przebywa w mieszkaniu swojej córki, i wygląda na to, że zostanie tam na dłużej. - Dzięki tym dobrym ludziom wciąż żyję, ale mój dom jest doszczętnie zniszczony. W całym swoim długim życiu nie widziałam takich strat - opowiada pani Teresa.

Jej córka jest rozżalona, że doszło do zalania mieszkania. - Woda nie miała gdzie spłynąć, bo kanały nie były udrażniane od lat! - denerwuje się pani Marysia. - Brakowało działań z góry, ze strony władz miasta. Tak to już jest, że niektórzy harują, aby inni żyli za ich pieniądze. Porządni ludzie są tu, niżej, wśród nas. I chciałam z całego serca podziękować im za to, że uratowali życie mojej mamy - mówi zdenerwowana.
Sama staruszka prosi, aby nie zapomnieć również o dziewczynie, która zadzwoniła do straży miejskiej. - Chciałabym za pośrednictwem Gazety Krakowskiej podziękować mojej sąsiadce. Nataszko, dziękuję Ci za to, że życie mi ofiarowałaś! - wzrusza się kobieta.

Wybrane dla Ciebie

Kibice Cracovii byli z zespołem do końca. Nie zawiedli się

Kibice Cracovii byli z zespołem do końca. Nie zawiedli się

Nietuzinkowy festiwal wraca do Wieliczki. Mnóstwo atrakcji dla pasjonatów!

Nietuzinkowy festiwal wraca do Wieliczki. Mnóstwo atrakcji dla pasjonatów!

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska