- Po analizie pytań zaproponowanych przez magistrat zarówno w formularzu ankiety w ramach tzw. prekonsultacji, jak i właściwych konsultacji rozpoczętych 29 listopada br., doszliśmy do wniosku, że koniecznym jest przeprowadzenie niezależnych konsultacji z pytaniami, które pozwalają wypowiedzieć się zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom strefy i które nie są oderwane od rzeczywistości - mówił na początku grudnia Wojciech Jaskółka z Komitetu Społecznego "Kraków dla kierowców", polityk związany z Konfederacją.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej zwołanej przed krakowskim magistratem przewodniczący Komitetu Piotr Bartosz (również polityk i prezes Ruch Narodowego w Krakowie) mówił: - Miało wyglądać to tak, że zmieni się władza, przyjdzie nowy prezydent i ten Kraków będzie faktycznie obywatelski. Niestety, tak się nie stało patrząc na konsultacje, które zarządziło miasto i przeprowadzał je Zarząd Transportu Publicznego. Konsultacje były kuriozalne, infantylne i mieszkańcy bardziej się na nie zdenerwowali i też na całe miasto niż mogli się cieszyć z ich przeprowadzenia. Przed konsultacjami ZTP na swoim profilu pisał: "Celem konsultacji jest zebranie opinii mieszkanek i mieszkańców Krakowa na temat planowanej strefy czystego transportu oraz zapoznanie się z uwagami i propozycjami do zapisów projektów uchwały" - mówił.
- Jako przedstawiciele Komitetu byliśmy na wszystkich spotkaniach, zarówno stacjonarnych jak i on-line. Tam mieszkańcy wyrażali swoje zdanie, które było krytyczne wobec tej propozycji SCT zaproponowanej wcześniej przez magistrat. Dziwi nas to, że konsultacje były przeprowadzone zanim pojawił się projekt. Dopiero teraz, dwa dni temu pojawił się projekt SCT, który tak naprawdę zakłada jeszcze większe dociśniecie śruby dla mieszkańców Krakowa, względem poprzedniego projektu. Co prawda jest tam kilka wyjątków, jak np. ten, że mieszkańcy Wieliczki będą mogli jechać ul. Wielicką i dojechać do szpitala w Prokocimiu. Natomiast co jeśli jakaś matka z dzieckiem będzie chciała dojechać do szpitala na Ujastek? Tworzymy sami sobie problemy, bo jak zweryfikować później uczestników ruchu, gdzie oni jadą? - pytał Bartosz.
Na jakie pytania odpowiadali mieszkańcy?
W ankiecie "Krakowa dla kierowców" znalazły się pytania:
Czy jesteś za wprowadzeniem Strefy Czystego Transportu w jakiejkolwiek formie?
Czy w ostatnich 5-10 latach zmieniłeś auto na nowsze od posiadanego poprzednio?
Z którego roku produkcji posiadasz samochód? Jeśli nie posiadasz, prosimy o wpisanie słowa "brak".
Opisz, w jaki sposób wprowadzenie tzw. strefy czystego transportu wpłynie na Twoje życie?
Jeśli uważasz że strefa czystego transportu to dobry pomysł, uzasadnij go i napisz, jaki obszar miasta miałaby zajmować proponowana strefa?
Były również pytania o wiek, status zatrudnienia, a także o to, gdzie najczęściej ankietowany używa samochodu (odpowiedzi do wyboru: w centrum, blisko centrum, poza centrum, obrzeża miasta, z dala od miasta).
90 proc. ankietowanych przeciwko SCT w Krakowie
- Zbieraliśmy opinie mieszkańców Krakowa, ponieważ chcieliśmy mieć pełny obraz tego, co tak naprawdę mieszkańcy miasta sądzą o strefie czystego transportu. Zadaliśmy kilka pytań: otwartych i zamkniętych. Pozwalały one w sposób pełny wypowiedzieć się mieszkańcom Krakowa. W naszej ankiecie głos zabrało ponad 1400 osób - mówił Michał Kostrzyński z Komitetu Społecznego "Kraków dla kierowców".
Kostrzyński wyliczał, że na pytanie dot. miejsca, gdzie najczęściej mieszkańcy miasta używają samochodu: 39 proc. ankietowanych odpowiedziało, że blisko centrum, 30 proc. poza centrum, 14 na obrzeżach miasta, 13 w centrum i 4 z dala od miasta.
- 43. proc. mieszkańców, którzy oddali w ankiecie głos to były osoby w wieku od 36 r. ż. do 50, 26 proc. - od 26 r. ż. do 35, 18 proc. to mieszkańcy w wieku od 51-65, 9 proc. - 18-25 lat, 4 proc. to osoby 65+ - tłumaczył Kostrzyński i dodał: - 61 proc. ankietowanych to osoby pracujące na etacie, 24 proc. to przedsiębiorcy i samozatrudnieni - dodał.
Na pytanie czy mieszkańcy są za wprowadzeniem SCT w Krakowie, 90 proc. odpowiedziało, że nie.
